Od jakiegoś czasu przymierzałem się aby część świąt poświęcić na odwiedzenie bliskiego mi geograficznie, ale dotąd nieznanego Beskidu Śląsko-Morawskiego. Wyjazd miał dość proste, klasyczne założenia. W pierwszym dniu wjazd na przeł. Pustewny i rozgrzewkowa graniówka na Radhošť i Radegast (od tej góry swą nazwę wzięło piwo). W drugim wejście na najwyższy szczyt czeskich Moravskoslezskich Beskidów, Łysą Górę. Całość to w moim przypadku nieco ponad 400 km w dwa ...

Parę minut po piątej, noc i mgłę oświetlają nieliczne latarnie - klimat jak z z wiktoriańskiego Londynu, tylko "wielka płyta" zamiast XIX-wiecznych kamienic. Wsiadam, odpalam, d%&*... zamiast klekotu silnika (tak, zimna Dacia sympatycznie "klekocze") ledwo słyszalne "pyk" i cisza. Jako, że auto "prawie nówka" na gwarancji, wykonuję telefon do daćkowego 24/7 Assistance i tu kolejna d%&*... "uprzejmie informujemy, że Dacia Assistance jest czynne od poniedziałku do soboty od 8 do ...

Dacia dokręciła się do 20 tys. km. przejechanych po drogach Europy Środkowej. Jako, że Renault Polska życzy sobie, aby MCV-ki były przeglądane co 20.000 km lub co rok, w zależności od tego co nastąpi wcześniej, stawiłem się na rzeczony przegląd gwarancyjny. Przegląd przewiduje wymianę filtrów kabiny, oleju, gaz-gaz, wymianę oleju silnikowego oraz długą listę pracochłonnych i specjalistycznych czynności mających dać odpowiedź, czy auto jeszcze się nie rozleciało i czy ...

Dacii stuknęło 15.000 km. Mniej więcej na tą okazję otrzymałem wyrok nakazowy sądu, który jednoznacznie stwierdził, że ni huhu w tył Dacii wjeżdżać nie wolno. Taką to bowiem przygodę MCV-ka zaliczyła parę miesięcy temu i w związku z nie przyznaniem się sprawcy do winy tyleż trwało postępowanie. Ze względu na niskie, korkowe prędkości, straty były mało większe niż kosmetyczne: otarcie tylnego zderzaka, rozwalony klosz tylnej lampy i zarysowana "ozdobna" nakładka ...

Jako, że przejechałem trochę kilometrów wyłącznie na benzynie oraz dwa razy skończył mi się gaz i auto przeszło na PB95, postanowiłem zrobić małą statystykę. W polskich warunkach drogowych z przewagą dróg lokalnych (70-90 km/h), ale też z drogami gdzie można oficjalnie jechać 120/140 km/h, oraz z miastem (korki) i z wiecznotrwałymi remontami (toczenie się za walcem), na baku, a w zasadzie na butli, MCV'ka przejechała 516 km. Większą odległość, bo 543 km uzyskała na ...

Po przejechanych 500 km zdążyłem sobie wyrobić jako-taki pogląd na MCV-kę "jako całość". Oczywiście rzeczą, która najbardziej charakteryzuje Logana MCV jest ilość miejsca w bagażniku (700 l.), a także na fotelach pierwszego rzędu. Dość łatwo da się zająć dobrą pozycję za kierownicą, a fotele są raczej nieźle wyprofilowane i nie męczą w trasie (chociaż narazie zrobiłem dwie trasy po 100 km każda, więc więcej w tym temacie wypowiem się po przejechaniu np. nad ...