Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Seat Ibiza Ecomotive » Wakacyjnie - Chorwacja, Słowenia, Austria







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Seat Ibiza
  • przebieg 125 429 km
  • rocznik 2008
  • kupione używane w 2009
  • silnik 1.4 TDi
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 820 razy
Data wydarzenia: 18.08.2016
Wakacyjnie - Chorwacja, Słowenia, Austria
Kategoria: podróż
Witajcie. Wakacje, wakacje i po wakacjach. W tym roku zaliczyłem najdłuższą podróż samochodem jako kierowca, Żory - Moscenicka Draga to 850km. Cała droga z kilkoma postojami zajęła 10h i szczerze byłem zdziwiony, że tak gładko poszło, nie czułem zmęczenia.

Droga na Chorwację była szybka i wygodna ponieważ większość odbywała się po autostradach, od Żor na Ostrawę, Brno, później krótkim odcinkiem zwykłej drogi do Wiednia, następnie znowu autostradami na Graz, Lublanę. Jedynie ostatni odcinek 100km jechaliśmy zwykłymi drogami. Patrząc na całość dróg to szczerze Polska nie ma się czego wstydzić. Betonowe autostrady są znacząco niższego komfortu niż asfaltowe. Do tego pełno remontów na odcinku Ołomuniec - Brno i koło Wiednia. Największym plusem są jednak winiety, które znacznie przyspieszają podróż.

Tak więc będąc już w Moscenickiej Dradze po dłuższym krążeniu udało znaleźć się darmowy parking, ponieważ prawie cała miejscowość jest odgrodzona i wjazd kosztuje 10 Euro od dnia. Pomimo tej małej niedogodności miejscowość jest cudowna, ma swój klimat oraz piękną plażę, która jednak jest nieco zatłoczona.

Ale tutaj bardziej będę skupię się na podróżach, tak więc po tygodniu w Moscenickied Dradze wybraliśmy się dalej w podróż na wyspę Cres. Przepłynęliśmy na nią promem 25min (cena dla mnie zabójcza 150 kun za dwie osoby + auto osobowe) . Niestety, żeby dostać się na prom musieliśmy poczekać z godzinę, a następnie jechać w korku ponieważ 150 samochodów wypuszczonych na wąziutką drogę nie jest najlepszym pomysłem. Tutaj rozumie dlaczego Clarkson nienawidzi Camperów - cały czas blokowały drogę, nie były w stanie wyminąć się na wąskiej drodze, przejechanie do Malin Losin zajęło prawie 3h, a jest to tylko 80km, jednak cudowne widoki w pełni rekompensowały te utrudnienia.

W Malin Losin zostaliśmy na jedną noc, na super wyposażonym polu namiotowym, a kolejnego dnia ruszyliśmy w drogę powrotną przez Osor do Punta Kriza. Tamta droga po raz kolejny powodowała, że pasażerka nie była zbyt rozmowna (zobaczcie filmik). Po odwiedzeniu tamtejszej zatoki wróciliśmy do Osor - wg mnie najładniejsza miejscowość na wyspie gdzie zostaliśmy na noc na polu namiotowym.

Kolejnego dnia udaliśmy się w dłuższą podróż na Słowenię. Powrotna droga przez wyspę na prom była już dużo sprawniejsza przez brak Camperów i mniejszy ruch. Po przepłynięciu promem wracaliśmy dalej przez Moscenicką Dragę (zobaczcie kolejny filmik z drogi wzdłuż wybrzeża). Jadąc przez Słowenię tym razem już nie autostradami, a zwykłymi drogami z powodu ograniczenia kosztów - na Słowenii winiety są najdroższe. Jadąc przez Słowenię odwiedziliśmy Lublanę, a następnie udaliśmy się do Medvode na nocleg, skąd mieliśmy bazę wypadową na kolejny dzień do miasteczka Bled - najpiękniejszą miejscowość w jakiej kiedykolwiek byłem. Bled jest to górska miejscowość nad cudownym turkusowym jeziorkiem, nad którym góruje zamek, a na środku znajduje się mała wysepka z kościółkiem.
Kolejnego dnia mieliśmy się udać z Medvode przez przełęcz Großglockner, jednak pogoda nieco pokrzyżowała plany - było pochmurno i deszczowo, więc zrezygnowaliśmy z tego punktu podróży. Udaliśmy się zamiast tego do Werfen, gdzie zwiedziliśmy kolejny zamek, a po obiedzie ruszyliśmy w drogę na kolejny nocleg do Zauchensee - kolejna urokliwa górka miejscowość. Tutaj zaskoczyła mnie nieco dodatkowa opłata za przejazd autostradą A10, która wynosiła 11,50 Euro
Ostatniego dnia ruszyliśmy w podróż do domu zahaczając jeszcze o ostatni punkt programu - Hallstatt. Miasteczko jest oblegane przez Azjatów z powodu tego, że zostało ono skopiowane w Chinach. Stamtąd była już tylko prosta droga do domu z małą przygodą po drodze. Jadąc autostradą w kierunku Wiednia natknęliśmy się na korek co spowodowało ostre hamowanie - nieco zaskoczyła mnie ta sytuacja. Po godzinie stania w korku nagle wszystko ruszyło, okazało się, że ten czas wystarczył służbom żeby wyciągnęły poszkodowanych z auta które dachowało (dowiedziałem się tego od innych kierowców) i całkowite posprzątanie miejsca wypadku.

Podsumowując Ibiza idealnie sprawdziła się jako środek transportu dla dwóch osób - niestety jest to auto miejskie i dla większej liczby pasażerów się nie nadaje. W dwa tygodnie pokonałem ok. 2600km, używając przez jakieś 30% czasu klimatyzacji i nie jadąc oszczędnie - na serpentynach się nie da, a autostrady pokonywałem z maksymalną dopuszczalną prędkością 135-140 licznikowe. Całość zamknęła się w spalaniu 5,1l / 100km co jak na to auto nie jest wynikiem zbyt dobrym, jednak biorąc pod uwagę na dynamikę jazdy oraz teren w jakich się to odbywało jest dla mnie jak najbardziej wynikiem akceptowalnym.

Wracając jeszcze kilkoma słowami do dróg. Miałem okazję jeździć wszelkiego typami dróg podczas tego wyjazdu i wydaje mi się, że te 80 KM w takim aucie jak najbardziej wystarczają do dynamicznej jazdy, mocy brakuje jedynie do wyprzedzania - trzeba dobrze przygotować się do manewru. Jeśli chodzi o prowadzenie nie mam najmniejszych zastrzeżeń do Ibizy. Bardzo dobrze sprawdzała się na serpentynach - najczęściej inne samochody mnie blokował. Cudownie jechało się też przez przełęcz na granicy Słoweńsko - Austriackiej - spad 17% :). Do tego zaskoczył mnie brak ograniczeń na krętych drogach na Słowenii czy Austrii. Często pomimo braku ograniczenia czyli dopuszczalne 90-100km/h na prostych nie przekraczałem 80km/h, a zakręty pokonywałem maksymalnie 70km/h, Ibizą nie byłoby szans pokonać tych zakrętów z dopuszczalną prędkością.




Ostatnia aktualizacja: 22.08.2016 15:19:36
Dodano: 7 lat temu
Do Askaron: Pozazdrościć urlopu [up] U mnie wyglądało to mniej więcej tak:

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/urlop-wyprawa-na-poludnie,5225/

Może nie całkiem dokładnie ale jechałem tak (dla urozmaicenia różne drogi na dojazd i powrót):

https://goo.gl/maps/eukhFNmrMj62
Dodano: 7 lat temu
Do giernal: To ja nieco mniej, ale ten miesiąc zamknę wynikiem może ponad 4000 km;)
Dodano: 7 lat temu
Super wycieczka!
Dodano: 7 lat temu
Ja tego lata w trakcie niespełna 2 tygodni zrobiłem prawie 3300 km. Większość tego dystansu stanowił przejazd do Holandii i powrót z niej. Pozostałe 1300 km to wycieczki po Holandii i Belgi. ;)
Dodano: 7 lat temu
Do Askaron: Fajny opis, za kilka dni szykuję się na podobną wycieczkę;) a co do D1 to mam nadzieję, że po remoncie będzie lepiej:)
Dodano: 7 lat temu
Do luckyboy: W Żorach przez miasto główna droga krajowa też jest betonowa i miała być niezniszczalna, a już musieli kilka dziur łatać, Czeski odcinek autostrady z Pragi do Brna to tragedia, beton jest tak nierówny, że miejscowi jeżdżą asfaltowym poboczem. Plusem jest brak kolein. Co do koloru to w Austrii wygląda choćby ten beton był lepikiem polewany.
Dodano: 7 lat temu
Do damian88max: "Kulczykówce" póki co nic nie dolega, a beton jest równiejszy niż w Niemczech - Polak potrafi :)
Dodano: 7 lat temu
Do luckyboy: no cóz:) tutaj nie problem jest betonowa autostrada tylko wykonanie jej unas czesto asfaltowe drogi po roku to już tragedia na śląsku poprawiają A1 czy S1 po roku bo własnie użyli jakiś kiepskich materiałów a dodatkowo szkody gornicze ;). Zadna droga asfaltowa nie wytrzyma 10 lat bez napraw;) a po 20 latach ma okolo 80% ubytku
Dodano: 7 lat temu
Beautiful :)
Dodano: 7 lat temu
Do damian88max: Największy plus betonowej autostrady, to lepsza widoczność w nocy, bo beton jest jasny, mniej męczą się oczy. Z tą trwałością to różnie bywa. W Niemczech wybudowano nowe betonowe autostrady, które miały wytrzymać 30lat, niestety z powodu złego składu betonu, reaguje on z deszczówką, co prowadzi do rozpadu betonu w okresie 10 lat.

Dodano: 7 lat temu
Do Askaron: Jedź, nie będziesz żałował, a Dubrovnik polecam na jednodniowy wypad.
Dodano: 7 lat temu
Ekstra odpoczynek :)
Dodano: 7 lat temu
betonowa nawieszchnia jest lepsza od asfaltowej jej jedyne minusy jeśli jest oczywiscie dobrze wykonana to szybsze zużycie opon oraz większy hałas. Ale już trwałośc takiej drogi jest z 4 albo wiecej razy dłuższa
Dodano: 7 lat temu
Do luckyboy: Z założenia miało być w miarę blisko z uwagi na to, że moja dziewczyna nie czuje się pewnie za kierownicą więc chciałem być w stanie bezpiecznie samemu dojechać. A palmy były tylko, że nie w Moscenickiej Dradze, a na wyspie Cres w Malin Losin. Kolejny raz planuję właśnie jechać w okolice Makarskiej, Dubrownika.
Dodano: 7 lat temu
Bardzo urokliwa wycieczka - woda i góry to moje klimaty. Jednak Chorwacja bez palm to nie Chorwacja, polecam jechać poniżej Zadaru, najlepiej do Makarskiej ;) Widok z okna w Bled robi wrażenie :)
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni naprawa przewyższa wartość auta moja decyzja auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
2 komentarze
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni naprawa przewyższa wartość auta moja decyzja auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
5 komentarzy
Dodano: 10 dni temu, przez Egontar
Z wymianą filtra PP oraz porządkami po zimowymi w Jokerze wstrzymywał mnie nieszczelny układ klimatyzacji. Dlatego też zaraz po jego uszczelnieniu zabrałem się za porządki, a było co robić. ...
65 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl