Zrozumiemy każdego, kto nie chce z setki różnych powodów zdecydować się na nowe auto, napakowane po dach systemami wsparcia. Zwłaszcza gdy napomknie coś o cenie czy też o analogowym prowadzeniu samochodu bez systemów wspomagających kierowcę. Ale warto jednak, by miał świadomość, że nie wybiera najlepszego...

1) Żeby było od razu i bez ogródek, skąd u mnie ten wpis oraz ten samochód w ogóle. Wynikło to z przymusowej wizyty w ASO, by poprawić masę uszczelniającą w Civicu (IX). Serwis podszedł profesjonalnie do wycieku jak do reklamacji i na koszt firmy poprawił niedawne zlecenie, przedłużył czas na wydanie auta ("żeby zaschło") i zaproponował auto zastępcze.

2) Od soboty do wtorku do dyspozycji trafił mi się zatem model aktualnej generacji, który z zewnątrz miał chyba wszelkie możliwe dobrodziejstwo inwentarza. W środku fotele z tapicerką materiałową i bez szyberdachu - idealna konfiguracja, gdyż nie jestem fanem skórzanych siedzeń i panoramicznych okien. Natomiast chętnie widziałbym tutaj najnowszy zestaw audio - ten przed liftingiem nie ma pokrętła głośności. I podobnie nadmuch ustawia się z pozycji ekranu dotykowego. Po zmianie od 2020 roku są już klawisze-skróty.

3) Chyba teraz mogę sobie wyobrazić, jak bardzo zmieni się nowy Golf, nowa Octavia i w przyszłości kilka innych samochodów. Zmiana auta na nową generację oznacza przestawienie się przede wszystkim na "wspomagacze" oraz obsługę dotykową wyświetlacza, cyfrowe zegary plus światła full LED. Najwięcej wrażeń, i to zaskakująco pozytywnych, przyniosły mi te pierwsze. W tym miejscu należy się zgodzić z bezkompromisową opinią MaArka77, jakie powinny być porządne nowoczesne samochody . I dlaczego nimi nie są na przykład Fiat Tipo czy Dacia Duster, choć pozostały one dzięki temu (na szczęście!) samochodami za rozsądną cenę.

4) Pisałem już kiedyś, że tempomat w wydaniu Hondy jest bardzo przyjazny. Przy nowej odsłonie Civica muszę jednak przyznać, że lepsze to wróg dobrego. Mamy tutaj w "Zastępczym Czarnym" opcję zrzucania prędkości przyciskiem, podobnie jak u mnie, gdy np. wjeżdżamy w zabudowany teren i z 90 km/h robimy 50. Tu jednak auto SAMO wyhamowuje, przy czym robi to w sposób bardzo wyważony. Poprzednia wersja tempomatu przestawała przyspieszać i zwalnianie powierzała jedynie samej sile bezwładności.
Jeszcze lepiej spisuje się system LKAS, sprzężony z elektrycznym wspomaganiem kierownicy. Gdy lewe koła zbliżyły się do linii ciągłej, kierownica delikatnie odkręcała się w prawo, a na wyświetlaczu rozbłysła na bursztynowo ikonka "trzymania łapek na kierze". Świetne - na początku byłem zdziwiony, później świetnie się bawiłem.

5) Gdy uaktywnimy jazdę półautonomiczną z LKAS, system będzie też reagował na ograniczenia prędkości (o ile zeskanuje znak lub odczyta z map GPS, że go tam zaznaczono) i sam ustawi przepisową prędkość. Świetne było też, gdy po wyjeździe ze stacji benzynowej Civic sam zaczął hamować przed cysterną, której nieświadomie nie zauważyłem, że już stoi na światłach. Zapewne bym wyhamował z ostrym szarpnięciem - a tu asystent ułamek sekundy przede mną zaczął mi pomagać.

6) Na aWc tworzy się ostatnio nowa tradycja (Tejlor, MaArek77, Mamba, ja i może ktoś jeszcze...?), że piszemy blogi o nowych samochodach własnej marki. Wyłapujemy różnice, zachwycamy się designem, przymierzamy się do ocen, a czasem testujemy. Wychodzi nam wtedy obraz bardziej analogowych samochodów wcześniejszych generacji i tych współczesnych, które trzeba by jakoś nazwać.

7) Ja osobiście lubię tę wersję analogową, ale nie widzę powodów (po użytkowaniu "dziesiątki") do unikania czy krytyki aut nowych. Podobnie jak systemów wsparcia - ani to tanie, ani romantyczne, ale... bezpieczne! Tym bardziej, że "nie wybierając takiego samochodu, nie wybiera się najlepszego" (Roman Popkiewicz, "Setka powodów" w: Auto Motor i Sport 3/2020, s. 28).