Dobrze zorientowani miłośnicy motoryzacji nie tylko znają, ale też powołują się na hiszpański kanał YouTube zwany 77kmh - maniobra da esquiva. W dużym uproszczeniu chodzi o coś, co fani Mercedesów A-Klasse znają pod nazwą... testu łosia . Co więcej - w prawdziwym życiu wyniki badań 77kmh.eu dla pojedynczego śmiertelnika znaczyć mogą więcej niż detale w rodzaju gałki zmiany biegów w kształcie golfowej piłeczki, pięciu gwiazdek NCAP czy filtrów cząstek stałych. Nie mówiąc o wtyczce od plug-in.


1) Zasadniczym zadaniem testujących jest zapewnienie (w powtarzalnych, dobrych warunkach pogodowych) świeżutkich pomiarów dla najnowszych samochodów. Wszystko jest bezlitośnie filmowane przez kilka kamer - w normalnym lub zwolnionym tempie. Tutaj wychodzą "perełki" związane ze zbyt nadwrażliwym zestrojeniem zawieszenia czy niewłaściwie dobranym rodzajem i rozmiarem opon.

2) Test składa się z konkurencji "podwójna szybka zmiana pasa ruchu [maniobra]" oraz "slalom" [hiszp. eslalon]. Konsekwentnie mierzona jest prędkość GPS samochodu, począwszy od 75 km/h. Jeżeli auto utrzyma się między pachołkami i nie dotknie żadnego, podwyższa się jego prędkość.

3) Kunszt inżynierów od zestrojenia podwozia widać najlepiej w zachowaniu aut, które przekraczają 80 km/h. Zaskakujące jest natomiast to, że wersje sportowe zazwyczaj nie poprawiają wyniku zwykłego modelu. Niższa masa i jej lepszy rozkład oraz normalne opony zamiast szerokich z ciężką i wielką felgą hot hatchy czynią z ciapowatego pluszaka zwinnego drapieżnika.
Gdyby ktoś pytał, jak możliwe są cuda na filmikach, że rywale Golfa VII tak łatwo go ogrywają w Maniobrze - przypomnijcie sobie, co wyprawiał Fiat 126p na KJS-ach.

4)Testy przeprowadzane są na kanale... niestety dopiero od 3 lat. Były już w tej krótkiej historii auta, które stawały na dwóch kołach, i był aktualny Ford Focus, który wyciągnął z zawieszenia 83 (!!!) km/h. Świetnie poradziła sobie cywilna Honda Civic z kartonem mleka pod maską, która ograła jak dzieci wszystkie modele z koncernu VW AG (80:77 km/h). Golf swoją piłeczką może się tylko pokazać w połowie stawki.
Crossovery i SUV-y zazwyczaj kończą gdzieś poniżej 75 km/h, a ich szarpanie przez układ ESP w podbramkowych sytuacjach powoduje, że auto nie zmienia pasa po raz drugi. Oznacza to tyle, że omijając sarnę możemy bez najmniejszych szans wyładować się pod TIR-a niesterownym, lśniącym dżipowatym autem.


Ostatnio na portalu też jesteśmy jakby poddawani "Maniobrze" i w pustych blogach przewracają się pachołki. A podobno Fiat Multipla nieźle zachowywał stabilność, choć prędkości tego przekarmione go delfina nie wychylały się poza nadświetlną 70 km/h.