W epoce Citroenów DS-XM szalona forma była równie odjechana jak treść. (Treść z pewnymi wyjątkami: Citroen długo nie miał dobrej ręki do silników benzynowych).
W epoce Xantia-C5 treść przewyższała formę. Czasami spektakularnie. Xantia V6 Activa z 1998 r. do dziś (!) dzierży rekord prędkości w teście łosia (85 km/h).
Dzisiaj forma Citroenów przerasta ich treść. Fikuśne ekrany dotykowe, festyniarskie detale i opcja robienia wpisów na FB stały się ważniejsze niż układ jezdny.
2 czerwca 2017 r. Citroen wyprodukował OSTATNI egzemplarz C5 z hydropneumatycznym zawieszeniem. Po blisko 64 latach koncern PSA odstawia do muzeum kawał spektakularnej inżynierii. Makiawelicznie przebiegłej, przemyślanej, przez dekady znakomicie przepracowanej i mającej niedaleko do perfekcji. Zainicjowanej przez faceta, który nie był nawet inżynierem. Nazywał sie Paul "Profesor" Magès (1908-1999).


(Kłaniam się nisko, Profesorze!)

U Peugeota pewnie otwierali szampana. Wierzchuszka PSA dokonała tego, o czym marzyła od 1975 r. - Nareszcie koniec tej głupiej i drogiej fanaberii!

Motoryzacja zrobiła krok wstecz. Tak jak lotnictwo pasażerskie, gdy uziemiono Concorde'a. Patrzcie i podziwiajcie. Oto trzy niebezpieczne (w ekstremum) samochody i Citroen CX.


Podążamy ku przyszłości, w której wszystkie samochody będą jeździć i brzmieć niemal tak samo, różniąc się tylko wyglądem i funkcjami dodatkowymi. Znikają gatunki-odmieńce, bo masy przestały je pożądać. Dziś nie opłaca się błyskać świetnymi rozwiązaniami technicznymi, których nie widać.
Nie kupię nowego Citroena. Kara musi być :D Nie wiem, czy przesiądę się na ostatni wypust C5, bo wiele jego cech mi nie odpowiada (ergonomia, wyczucie gabarytów, jakość materiałów i zapach wnętrza). Xiężną będę ujeżdżać, póki części starczy. Co niestety podobno zaczyna być już problemem. O, "dzięki ci", PSA. :/