Tutaj jesteś:
Samochód
Daewoo Matiz 25th anniversary
- Kupione nowe w 2000
- Auto obejrzano 569 razy
- Online od 10 miesięcy, 24 dni i 7 godzin
- Auto polubiono 4 razy
Nazwa auta:
25th anniversary
Marka:
Daewoo
Model:
Matiz
Generacja:
I
Nadwozie:
Hatchback 5d
Silnik:
0.8 i
Przebieg:
144 400 km
Rocznik:
2000
Pojawia się, bo w tym roku przypada 25. rocznica zakupu tegoż :). W systemie argentyńskim, czyli w malejących ratach, które przynoszą wtedy bankowi czysty zysk na aucie wartym 24 tysiące złotych. 32 tysiące wyparowują z kieszeni Kupującego, zaś kredytujący bank zarabia sobie 1/3. Takie czasy, ale przynajmniej ludzie byli szczęśliwsi :)
Jedyne moje auto, które jeździło do końca na czarnej blaszce. Ja mam już wtedy prawo jazdy i 17 lat, a samodzielnym właścicielem auta zostaję siedem lat później, gdy Brat przesiada się na Skodę Fabię. Trzy lata później będzie moja.
Niestety nie zachowało się żadne własne zdjęcie (trudno w to uwierzyć, ale stary komputer stacjonarny i pierwszy laptop dawno zginęły, pozbawiając mnie wielu mniej istotnych plików JPG).
Czym był? Wersją Life, czyli z Absolutnym Brakiem Czegokolwiek oprócz zderzaków w kolorze nadwozia, z instalacją radiową i spojlerem na tylnej klapie. Kolor ciemny niebieski nie od razu przypadł mi do gustu - najczęściej w moich stronach wybierano złote, czerwone, a także zielone i srebrne sztuki. Potem polubiłem go za unikalność - dziś niełatwo takiego spotkać.
Sprzedany w 2011 roku, trochę nie bez żalu. Nie było jednak z nim łatwo - stał się skarbonką, gdy niemal co miesiąc psuły się rzeczy mniej lub bardziej utrudniające użytkowanie. Przez moment miałem na podwórku i Fabię, i Matiza. Zadziwiająco niezawodny od strony silnika i instalacji elektrycznej, tragiczny pod względem zabezpieczenia antykorozyjnego oraz układu jezdnego i hamulcowego. Sypało się dosłownie wszystko :)
Może napiszę o nim parę motoblogów, i będę jak Pertyn z evergreenem?
więcej »
Jedyne moje auto, które jeździło do końca na czarnej blaszce. Ja mam już wtedy prawo jazdy i 17 lat, a samodzielnym właścicielem auta zostaję siedem lat później, gdy Brat przesiada się na Skodę Fabię. Trzy lata później będzie moja.
Niestety nie zachowało się żadne własne zdjęcie (trudno w to uwierzyć, ale stary komputer stacjonarny i pierwszy laptop dawno zginęły, pozbawiając mnie wielu mniej istotnych plików JPG).
Czym był? Wersją Life, czyli z Absolutnym Brakiem Czegokolwiek oprócz zderzaków w kolorze nadwozia, z instalacją radiową i spojlerem na tylnej klapie. Kolor ciemny niebieski nie od razu przypadł mi do gustu - najczęściej w moich stronach wybierano złote, czerwone, a także zielone i srebrne sztuki. Potem polubiłem go za unikalność - dziś niełatwo takiego spotkać.
Sprzedany w 2011 roku, trochę nie bez żalu. Nie było jednak z nim łatwo - stał się skarbonką, gdy niemal co miesiąc psuły się rzeczy mniej lub bardziej utrudniające użytkowanie. Przez moment miałem na podwórku i Fabię, i Matiza. Zadziwiająco niezawodny od strony silnika i instalacji elektrycznej, tragiczny pod względem zabezpieczenia antykorozyjnego oraz układu jezdnego i hamulcowego. Sypało się dosłownie wszystko :)
Może napiszę o nim parę motoblogów, i będę jak Pertyn z evergreenem?
Blog auta
Brak wpisów w blogu auta
Galerie pojazdu (1)
Filmy pojazdu (0)
Kierowca nie dodał jeszcze filmów do tego auta
Zainteresowani autem (0)
Dodaj do Kiedyś kupię - aby otrzymać automatyczne powiadomionie gdy właściciel wystawi go na sprzedaż.
Zobacz podobne auta w społeczności
Najnowsze blogi
Dodano: 13 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 14 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 15 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
34
komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy


Kiedyś stawiano na ilość i jeszcze raz na ilość, a potem ma taniość. Dlatego tyle było salonów i serwisów w kraju. Teraz klienci wolą dopłacić do mechanicznej niezawodności (znacznie lepsze zawieszenia, ekonomiczne silniki, niekoniecznie downsizing). Małe i tanie Fiaty Panda i 500 przeżyły, lepiej zabezpieczone Seicento i Cinquecento długo były dojeżdżane. Tico i Matizy przetrwały tylko w garażach i na krótkie dystanse, pod kocem.
Niestety, japońskie auta są blacharską jednorazówką, a Daewoo,Hyundai i Kia z tamtych czasów również metalurgiczną (części). Może przetrwać silnik, reszta zgnije lub się ukręci...