Do MaArek77: Po wnętrzu astry nie poznałbym że ma 213 gdyby nie kierownica.

T4 siedzenia wyglądają jak nowe no ale faktycznie gumowane elementy na rączkach drzwi są irytujące. Na szczęście to tylko 8x8cc.
Skóra na kierownicy lekko wytarta i an gałce biegów też ale 364kkm usprawiedliwia.

A w meśku pomimo 178kkm z których wszyscy się śmieją to po wnętrzu nie widać zużycia. Kierownica i biegi prawie nie wytarte ale fotele jakbym odebrał od tapicera...

Do grzesio70: No chyba kiedyś tak, w kilku vw co miały nie wiem ile bo przecież cofane.
wytarte fotele, czasami gałki, kierownica śliska że szkoda gadać.

Zreszta nawet w naszym touranie pokrętło odswiateł trzeba było wymienic, gumowane uchwyty porysowane, w moim golfie zmienili i juz sa ok, przełączniki od szyb tez jakośc dyskusyjna.

W mojej Vectrze przy 180 tys. km było znośnie, bez uszkodzeń ale nie wyobrażam sobie intensywnego użytkowania i 250 czy 300 tys. km aby dobrze wyglądało

Octavia szwagra tez przy ponad 200 tys. wygląda lekko nieświeżo, wyprał i już lepiej.

Do MaArek77: Cholera Arek czy kiedyś siedziałeś w niemieckim aucie które ma ponad 200tys.km?

Do MaArek77: No to bardzo szybko...

Do MaArek77: Fajnie jest dojść do takiego etapu choć utrata wartości nowego czy potem kilkuletniego auta przez pierwsze 200tkm przewyższy koszty potencjalnych napraw przez następne dwie setki. BXE to właśnie ten najbardziej trefny 1.9 TDI (poczytaj tu https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=bxe%20silnik),co ciekawe tylko fabryczne panewki są wadliwe,ich wymiana rozwiązuje problem na resztę życia silnika,nawet do 500tkm.

Do rekord5: No wszystko kwestia kasy.
Zazwyczaj koszty utrzymania i awarie rujnuja nasz budżet.
W nowym aucie teoretycznie jest spokój.

Ja obecnie traktuje auto jako styl życia, jako przyjemność, jako cos wyjatkowego.
Nie tylko narzędzie do pracy czy przemieszczania.
Chce kupic auto inne niż zwykłe TDI czy Comfortline.
To kosztuje. Ale doszedlem do tego etapu.

Mam kod BXE.

Do MaArek77: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,jeśli masz kasę na nowe i chcesz takie mieć to je kupujesz,jeden za 40 tysięcy kupi nową Daćkę a inny S-klasę,przejedż się jednym i drugim to dojdziesz do wniosku że tylko strach przed wydatkami ew.przeszłością używki przemawia na korzyść nówki.Za dziesięć tysięcy nowego auta nie da się kupić a jeśli chce się pogodzić tak sprzeczne wymagania jak komfort i ekonomię wtedy trzeba sięgać po auta z połowy lat dziewięćdziesiątych z niezbyt skomplikowanymi układami napędowymi,zawieszeniami i do tego musimy umieć sporo naprawić przy swoim samochodzie,ew.znać dobrego i niezbyt pazernego mechanika.
PS. jaki masz kod silnika w Golfie ?

Do rekord5: No wiem że 60 czy 100 tys. km to żaden sprawdzian trwałości.
ale tam gdzie ja sprzedaję auto ok 100-150 tys. km tam inni kupują.

Także w moim jak i ojca przypadku trwałość schodzi na drugi plan.

Ja nie podniecam sie 200-300 tys. km na liczniku, to juz auto zużyte i śmietana zjedzona.
Na "moble.de" mamy zakres do 200 i powyżej 200 tys. km innych nie ma bo zazwyczaj nikt nie szuka auta powyżej 200 tys. przebiegu (chodzi o Niemców).
Nawet tzw klasyki, youngtimery jak mają najechane dużo to juz dla niemca złom (no nie dotyczy merca W 124 akurat wyjątek)

A o panewkach słyszałem na koniec produkcji w roku modelowym 2007/2008 do 1.9 TDI wstawiali wadliwe.

Na szczęście moje auto nie ma tego problemu.

Zreszta 1000 zł załatwia sprawę.

A ja nie bede sie cofał i wychwalał 20 letnie audi, owszem dobre, trwałe ale co to za przyjemność jeździć starym autem, nienowoczesnym i zużytym ?

No ale bezawaryjnym. To tez głupie stwierdzenie bo po przebiegu 200-300 tys. km właśnie zaczyna się gruby wkład w auto (zawieszenie, amortyzatory, hamulce, turbina, wtryski, siada katalizator, fotele sa przetarte itp). No nie wszystko naraz ale wtedy wychodzi wiek i zużycie.

A auto warte grosze więc kto by sobie zawracał głowę naprawiać je za 1/3 wartości.

No takie moje zdanie każdy ma inne.
Auta obecnie sa produkowana aby wytrzymały do 200 tys. km i trudno

Do humvee5: Co można powiedzieć o trwałości auta po 60-ciu tysiącach kilometrów,raczej nic po takim przebiegu nawet Passaty 2.0TDI PD nie stwarzały problemów.Ostatni trwały VW to Golf IV i Passat b4,silnikowo jeszcze b5 były całkiem do rzeczy,póżniejsze modele to jednorazówki,jako tako jeżdżące do 100,najwyżej 200 tys.km.Nawet Golf autora tego bloga to auto z ostatnim lecz jednak już spie....onym 1,9 TDI w którym już po 120 tys.km obracają się wadliwie wykonane panewki a specjaliści twierdzą że ich prewencyjna wymiana kończy ten problem.Dlatego nie kupię już nowszych aut,wrócę do tych "niezniszczalnych" z lat 90-tych.i będę nim jeżdził do końca życia (jego albo mojego),nie interesują mnie wielkie dotykowe ekrany na konsoli środkowej, ich obsługa jest bardziej niebezpieczna od pisania sms-ów a patrzenie na obraz z nawigacji w większym stopniu odwraca uwagę niż rozmowa przez telefon trzymany w ręce. Lubię komfort i ciszę a wiem że pod tym względem lepszy od pięcioletniego Golfa czy Jetty jest kilkunastoletni Passat b5 czy dwudziestoletnia a-szóstka.

Do rekord5: a czy droższe Volkswageny są dużo lepsze? Uwierz mi, Passaty B6 mają swoje słabe punkty nie dlatego, że coś Niemcom nie wyszło. Po prostu sami w Polsce przereklamowaliśmy tę markę, która dzięki wsparciu gazet miała być globalnym numerem 1. Już teraz wiadomo, że Toyocie marka na "V" może... naskoczyć.
A Fiat? Wydałbym 50 k. na nowe i nieźle wyposażone (tylko skąd wziąć?) - bo nowe i niedrogie. I zapewne niezłe. Czyli mnie nie przeszkadza.
Zapewne, podkreślam. A jak pisze sam MaArek, lepsze jest wrogiem dobrego. Czyli kolejny VW może go kiedyś rozczarować... I wtedy na portalu byłoby zabawnie

Do humvee5: Tipo to tylko budżetówka porównywalna z 301 czy c-ulysee,czytałem test niby jest ok.jednak tylko jeśli odniesiemy to do ceny. Największe wady to słabe wyciszenie i twarde zawieszenie,jednak jeśli komuś to nie przeszkadza to niech kupuje.

Do MaArek77: ja jestem ciekaw, co pokaże Fiat Tipo

Do humvee5: Citroena niestety nie trawie.
Chociaż podoba mi się C3 i poprzedni model Picasso (ten co ma Piotr-egontar).

Renault to naprawdę lipa chociaż kilka modeli jest fajnych z wyglądu.

wielka sympatia darzyłem Peugeota za modele 205, 306, 307 i 406 ale później zmienił sie i już nie to

No mam swoje sympatie, zawsze bede bronił fiata Bravo bo to było dobre auto

Superb to za wielki klamot i siedzi sie nisko.

Nie ma sie co obrażać ja tez pisze co myślę i bez ogródek, bywam cyniczny i lubie krytykę bo zachwalać każdy umie.

Nieoczekiwana zmiana w życiu Jetty byłaby wtedy, gdyby Tata zmienił Volkswagena na Citroena

A tak na serio, pozdrowienia dla Taty. Życzę zakupu fajnego następcy którejś z ulubionych marek - najlepszy byłby pewnie Superb, gdyby nie to zapyziałe TSI...


I nie miej mi za złe żartów i docinków - akurat nie jestem za zdegradowaniem marek francuskich i włoskich. To dlatego czasem Ci docinam

Do grzesio70: Bujaliście w sensie jak długo sprzedawaliśmy - 2 dni.

No tylko dziwacy nie rozumieją ze dieslem można jeździć rocznie 10 tys. km

W Niemczech wiele aut ma taki przebieg z silnikiem na ropę.

Tata mając kłopoty ze zdrowiem przez 2-3 lata jezdził mniej stąd taki przebieg.

Ogólnie robi ok 10 tys. km rocznie

Do giernal: U mnie tak było w rzeczywistości.

Ba handlarz, ten widzi tylko zysk/no cóż taka jego praca/,nie klienta, kupiłem auto od "znajomego"nic nie rób wszystko naprawione-zaufałem.Po niespełna miesiącu poszedł pasek rozrzadu-kipisz totalny.Naprawa oj zabolało.Kto winien,ponoć ktoś zapomniał o wymianie rolki pośredniej i przetarło pasek.Teraz dmucham na zimne a i tak,dzięki wymianom uwag na AwC i własnemu doświadczeniu podczas zmiany auta podejrzewam,że ktoś może mnie wkręcić .Pozdrawiam

Do MARIUSZ2:
No tak, tylko jak się napalimy na zakup auta, nawet nie tego jednego konkretnego, tylko w ogóle, to nie ma przebacz - bielmo na oczy i walimy jak ćma do ognia
Czasami nawet zabrane z sobą osoby postronne nie potrafią ochłodzić naszych zapałów. Wiem coś na ten temat, bo skąd by się wzięła u nas Cytryna która co prawda nie była bita, ale przebieg do tej pory jest zagadką Na tym właśnie bazują handlarze, na ludzkiej naiwności i zaufaniu do drugiego człowieka

Do mucko1: Zgadzam się.Już na początku lat 90-tych dojazd do pracy to 50km dziennie,powrót kolejne 50, ropka była tania więc po co PKS rocznie minus urlop wychodziło około 35 tyś.Dla rodziny kolejne 15 tyś, 50 tys w roku jak malowane,po co szukać dalej.No od kilku lat do pracy piechotka. Pozdrawiam

Do MaArek77:
Pierwsi korektę zrobią Turcy, nasi poprawią i mamy prawie nówkę nie smaganą Dziwię się, że ludziska nie zastanawiają się skąd te małe przebiegi, mało tego jeszcze się z nich cieszą - a przeciętny Niemiec dojeżdża do pracy kilkadziesiąt kilometrów każdego dnia

Do giernal:Jednym słowem wyprzedziłeś czas.Nocne akcje są teraz na topie.

Do MaArek77: Chodzi mi to, że wystawiając auto za cenę dużo wyższą niż średnia rynkowa, w głowach wielu kupujących pojawia się myśl, że musi to być pewny i sprawdzony pojazd, skoro sprzedawca tyle żąda. Ja w ten sposób w nocy "pozbyłem" się Polo.

Albo jestem tak spaczony albo chory że nie wierzę w to 62kkm w takim aucie i do tego TDI ale nick wszystko wyjaśnia.

Najwyraźniej nie trafiłeś na "śfagrów" którzy będą wracać z giełdy i wstąpią ale na gościa który rozumuje podobnie jak Ty.

Ile się bujaliście?

Prosza cie to jest osmio letnia Jetta a ty zachowujesz się jak byś miał trzy letnią betę? Pozdrawiam cwaniak

Do MaArek77: Citroena C4 Cactus.

Do humvee5: ogladalem. Z zewnatrz super. Jednsk deska rozdzielcza znacznie ponizej oczekiwan, i nie w moim, ojca guscie

Do giernal: jaki trik? Wszysyko legalnie i bez oszustw

Do MaArek77: Hondę HR-V.

Mieliście szczęście, że Polacy kochają miłością ślepą auta ze znaczkiem VW na masce. Ja podobny trik zastosowałem przy sprzedaży Polo.

Do mucko1: Czytalem.
Bezprawia winne jest bandyckie państwo nie chroniace obywateli.
Auto z Francji ze statusem "wrak" jest sprowadzone do Polski, tanio i niedbale naprawione, przechodzi przeglad w OSKP za łapówke i mozna sprzedac i zarejestrowac.
I kto winny? Państwo i chore prawo i brak kontroli.

A nie finansowo biedny i nieświadomy kupujacy.

To samo z cofaniem liczników wedĺug prawa jest to dozwolone.
Szkoda dyskusji...

I dziwia sie ludzie źe pluje na ojczyzne i jestem proniemiecki (chociaz w DE posyłałbym Turków do gazu bo działaja podobnie chociaź nie tak drastycznie bo skończyliby za kratkami)

Do MaArek77:
Choć nie jestem miłośnikiem VW, ale biorąc temat tak całkiem ogólnie, to muszę przyznać, że coś w tym jest. Jak dla mnie, normalnie strach kupować auta używane - zobacz dzisiejszy wpis w blogu (Jak nie kupować samochodu).
Żeby jeszcze kupowanie drogie równało się zawsze jakości i pewności, to by było dobrze, z tym że to też nie reguła no może poza Twoim przypadkiem

Niektórych bierze złość że ktoś ma dobre auto i sprzedał w niezłej cenie, bo skoro ma 62 tys km przebiegu czyli średnio 3 razy mniej niż podobne oferowane to chyba 2-3 tys. zł wyższa cena to jakiś żart.

Cena musi być odpowiednio wyższa a nie symbolicznie. Zresztą inteligentni zobaczą w Niemczech gdzie 10 letnie auto z przebiegiem 80 tys. km jest 3 tys. Euro droższe od 7 letniego z przebiegiem 180 tys. km

Do jaworznianin: I po takim stwierdzeniu kolega mi jakiś czas temu napisał, że jak będę sprzedawał golfa mam dać znać?

To chyba zechce go kupić poniżej jego wartości bo przecież "takie chodzą między 16-26 tys. zł" ale za długo "nie pochodzą" bo to złom oferowany przez podobnych cwaniaczków.

To jak mawiają "wypad na drzewo", wolę dać biednym lub zajeździć na śmierć niż oddać (100% sprawne, doinwestowane auto) za pół darmo oszustom i sępom.

Ja mam towar nie dla skapiących kilka tysiaków i szukających "okazji", towar dobry = cena wysoka, nie odpowiada do handlarza kupić taniej !

40tysi za złomka wartego 30!rozumien że kupiec przyjechał z burkinafaso i na dodatek był ślepy i głuchy

Do luckyboy: No bez przesady. Niech kolega nie obraźa niemieckich marek.
To źe sz tansze i niźej pizycjonowane od vw nie znaczy że złe.
Wyżej siedzi sie w Oplu Mokka, to dosc drogie auto, silniki sa ok, znow za duxo przyciskow na konsoli i starodawnanie dotykiwa navi.
Piekny jest tez Ford C-max, ale tutaj przyczepilbym sie do zbyt futurystycznego wnetrza, nie wiem jak navi/multimediaale w fordzie audio gralo zawsze ok, sygnowane markz sony.
To sa auta warte gdzechu.

Jak zakupicie następcę, pochwal się

Do luckyboy: Poza autami Ojca R

Do MaArek77: No cóż ja nic nie sugerowałem,Po prostu w niektórych autach od początku do końca podróży czuję się bardziej komfortowo,choć lubię jak czsami ciśnionko podskoczy.

Do MARIUSZ2: Tez mam taka historie. Niemiłe zaskoczenie. BMW, najnowsza trójka, auto przepiekne, idealne, silnik 184 konie w dieslu.
I okazało sie że siedzi sie tragicznie. Fotel w najwyższym położeniu nic nie daje. Aby go podnieśc trzeba uniesc tyłek, to działa jak kołyska, nie jak w innych autach.
Nie unosimy calego siedziska tylko dolna część.
Rozczarowanie, przy tym niewiele widac do przodu i w najwyższym położeniu fotela wysiadając uderzamy głową w rame szyby

Do MaArek77: Opla? Forda? Takiego badziewia to chyba nie kupicie

Do luckyboy: no takie sa fakty. Mamy jeszcze skode, audi, seata, opla i forda.

Czas oczekiwania na zamowione auto od 6 do 12 tygodni.

Do konca roku wypadaloby zamówić.

Salony czekają

Wieku emerytalnego jeszcze nie osiągnąłem,niestety naście lat już dawno za mną.Gdy niedawno mój znajomy zaprosił mnie na przejażdzkę autem z przyjemnością wpadłem w fotel pasażera, o wrażeniach z jazdy nie wspomnę było miło, ale tyłka po zakończonej jezdzie z fotela położonego poniżej poziomu progów sam wyciągnąć nie potrafiłem.Jednak babciny fotel ma właściwą wysokość.Pozdrawiam

Nie wyobrażam sobie, aby kolejny samochód miałby być innej marki niż Volkswagen - przecież reszta marek to auta drugiej kategorii

Do MaArek77: Mój Tato jak zaszalal to mu pod Ostrudą prawko chcieli zabrać, a rocznie nie więcej niż 3 tyś km i zero mandatów przez 25 lat.

Do brzozzhems:

Ten silnik to nieudany knut, trudno przekonac ludzi ze na kilka typow ten jest ok. No i gdyby nie dostal dobrej ceny temat upada

Dzieki, no auto bedzie niemieckie.
Ale kolega wymienia dobre typy jedli chodzi o wysokosc wsiadania i wysiadania.
Typowy VAN jak Touran czy Zafira odpada. To juz autobus, dla 2 odob niezbyt.

Vw ma wady bo drogi, do silnikiw TSI przekonani nie jestesmy.

Szczegóły niebawem...

Do MARIUSZ2: powiem koledze ze od kilku lat jezdzi mało. I trasy tez juz nie te co kiedys.
Ale ostatnio odwiedzil mnie w Niemczech i zaszalal, autostrada gdy nie bylo ograniczeń dochodzil momentami do 170 km/h a auto i tak nie spaliło ogolnie wiecej niź 6,8 litra.

Teraz chyba nie kupi diesla. I nie cena jest głównym straszakiem ale idiotyczny DPF ktory zniszczy auto w mieście

Mówią, że auto cieszy dwa razy. Przy zakupie i sprzedaży.

A to, że VW ciężko sprzedać....no cóż, w latach 70' za szczyt trwałości uchodziły auta francuskie. Zaś Peugeoty "400" cieszyły się opinią podobną do tej która dziś cieszy W123 i W124.

Potem Francuzi zaczęli kupować stal od ZSSR.

Jak tak dalej pójdzie to niedługo będą mówić, żeby nie kupować aut na V

A tato niech se sprawi Golfa Plusa/C-Maxa/3008, to chyba najlepsze wozy dla starszych osób.

Tata dawał rade przy przyspieszaniu i jeździe z prędkościami powyżej 140 km/h i schorzeniach kręgosłupa to odważny gość.