Miałem okazję przymierzyć się do nowego DS4 z napędem Plug-in Hybrid o łącznej mocy 225KM, który może przejechać w cyklu elektryczny do 65KM, na dodatek w wersji podwyższonej CROSS. Okazja prozaiczna, kolega dostał w serwisie jako auto zastępcze, na czas remontu po stłuczce Forda Mondeo i odwiedził mnie w pracy.

Subiektywne wrażenia
Jestem trochę w skonfudowany, ponieważ myślałem, że mogę go porównać do mojego DS5 wprost, a wprost niestety się nie da! DS4 to auto dzisiejszych czasów, mój wszedł do sprzedaży w 2012 roku, DS4 praktycznie 10 lat później. Poza tym to tylko DS4

Z wyglądu auto dość ciekawie i oryginalnie się prezentuje – nowoczesna sylwetka, ciekawe przednie i tylne ledowe reflektory, 20” felgi z nakładkami charakterystycznymi dla aut elektrycznych, chowane klamki. Zresztą to można zobaczyć na fotach, które zamieszczam, gdzie można porównać mojego DS5 z nowym DS4. Jest to jakaś dziwna wersja, bo wyposażenie ma najwyższe, natomiast nie mogłem go skonfigurować na oficjalnym konfiguratorze. Tam wersja CROSS nie istnieje.
Wyposażeniowo w stosunku do DS5, dużo zmian, natomiast jeśli chodzi o to, co mi najbardziej podchodzi to adaptacyjny tempomat i … elektrycznie otwierany i zamykany bagażnik, czego mi najbardziej brakuje w moim DS5.

Co mi się podobało
• Auto w tej wersji silnikowej świetnie się zbiera „spod świateł”, czuć moc. Wydaje się lekkie, dość dobrze się steruje, a zawieszenie dość dobrze wybiera nierówności.
• 9-cio biegowa, dotykowa skrzynia biegów.
• Siedzenia wentylowane i podgrzewane.
• Dość dużo miejsca z przodu, auto widocznie szersze niż mój DS5 ale krótsze o 13cm.
• Ciekawa (to oczywiście kwestia gustu) wielofunkcyjna kierownica.
• Podobają mi się wstawki DS w różnych miejscach.
• Reflektory „diamentowe” z tyłu.

Co mi się nie podobało
• Co się rzuca w oczy, niekoniecznie pozytywnie to 2 … wlewy paliwa po obu stronach Przy bliższym oglądzie okazuje się, że po prawej wlew paliwa Pb95 po lewej wlew niebieskiego paliwa DC! Obie klapki „wlewowe” nieporównywalnie za duże w stosunku do rozmiaru wlewów.
• Niestety samochód ma tapicerkę siedzeniową w eko-skórze. Po przebiegu 7kkm widoczne są już ślady użytkowania na rancie „wejściowym” (załamania i pomarszczenia).
• Wszędobylski plastik również w kolorze szarym, czego nie znoszę. U mnie w tych miejscach pełne aluminium. Przyciski piano black z odciskami palców.
• Bardzo mało miejsca w drugim rzędzie siedzeń.
• Przestrzeń bagażowa nie powala.
• Bezsensowny napis CROSS w kolorze czarnym, do niczego to nie pasuje.

Auto miałem dosłownie na 10 minut, więc niewiele mogłem się nim „pobawić”. Biorąc pod uwagę cenę wyjściową modelu z konfiguratora, to sądzę, że w tej wersji CROSS (koła 20”, kolor) trzeba dać pewnie powyżej 228 tys.zł. Traktując tą przymiarkę faktycznie jak przymiarkę to niestety auto jakoś nie powaliło mnie na kolana, tak jak kiedyś mój DS5. Może to dlatego, że nie mam tyle kasy, by go kupić … ale chyba to nie to. Może gdybym miał go dłużej, moja ocena byłaby bardziej rzeczowa i obiektywna. Na tym etapie jestem raczej na nie!

Ponoć DS planuje nowy model DS5 – czekam z utęsknieniem