Do damian88max:
W tej kwestii różnimy się zasadniczo , ale Twoją beztroskę zrzucam na karb młodzieńczej fantazji .

Do damian88max: ale bez psucia i naprawiania nie liczy się

Do humvee5:

Do FranzMaurer: jak bedzie zamiast domu moze stać i nie jeździc

Do damian88max:
Do FranzMaurer:
prawdziwemu facetowi Alfa psuje się przynajmniej raz w życiu

Do damian88max:
Kupić teraz nie sztuka, sztuka potem utrzymać .

Do humvee5: w dieslu dawała rade;P no ale to nie była Q odbyłem całe 30 min bezproblemowej jazdy

Do damian88max: nawet by Ci nie dojechała do ściany (garażu, domu itp.)

Do FranzMaurer: oj tam jak by nie to że chce dom budować:D to zawsze mogł bym miec gulie Q w cenie domu :D

Do damian88max:
Przypadek Giulii Q, to patrząc na otaczającą nas rzeczywistość i nasze - tutejsze możliwości - jest to sfera marzeń i względność nie ma nic do rzeczy .

Do humvee5:
Nic dodać, nic ująć .

Do humvee5: Buon appetito!

Do Wisnia_46: no. To przez żołądek PROSCIUTTO do serca

Do humvee5: Nie,no dobrze mówisz

Do damian88max: chyba travisto raczej .

Do humvee5: pozniej kolejna i kolejna a pzoniej juz tylko spawanie XD

Do damian88max: zawsze można zamówić ćwiartkę (pizzy, nie karoserii )

Do FranzMaurer: przyziemne to pojęcie względne własnie w zależności od soldi

Do Wisnia_46:
Do Franz_Maurer:
pizza, podobnie jak Fiat i Alfa, to dzieło włoskiej kuchni. Zgadza się, czy może coś pomylliłem?

Do Wisnia_46:

Do FranzMaurer: Oczywiście,że się zgadzam

Do damian88max:
Ja pisałem o przyziemnych modelach, a nie o sferze marzeń .

Do humvee5: brak soldi

Do damian88max: brak apetytu czy brak pizzerii?

Do FranzMaurer: jak by mnie było stać to juz w garażu stała by Gulia Q XD ale nie łatwo rozwiązać odwieczny problem

Do wektor1:
Cieszę się, że masz takie zdanie o Fiatach .

W kwestii AR czy jest kwintesencją awaryjności oraz efekciarskiej stylistyki dla pozorów to polemizowałbym. Miałem do czynienia z AR159 i w kwestii prowadzenia uważam ją do tej pory za jeden z wybitnych wozów, które miałem okazje prowadzić. Wykonanie wnętrza też, wg. mnie, nie odbiegało jakościowo od konkurentów. Fakt, że Kolega z niej uciekł, bo miał już trochę dość upierdliwych małych awarii, które uprzykrzały Mu codzienne użytkowanie. Jednak kupił ją używaną, co trochę rzuca cień na samo auto. Nie zmienia to w sumie faktu, że wspomina ten model bardzo dobrze - frajda z jazdy jest w stanie wynagrodzić niuanse usterkowe. Jako niepoprawny Fiatisti zupełnie się z Nim zgadzam i gdyby było mnie stać na nową AR kupiłbym taką bez zbędnych obiekcji . Mimo wszystko trochę czasu minęło od 146 i cała grupa Fiata podciągnęła się w jakości wykonania czy usterkowości.

Do wektor1:
Alfy nie są autami dla każdego, i na pewno nie są autami bezobsługowymi. Albo czujesz ducha Alfy, i traktujesz ją również jako hobby, a nie tylko przedmiot do przemieszczania się, albo - co zresztą słusznie zrobiłeś - szukasz sobie innego samochodu, jeżeli Alfa jest dla ciebie tylko źródłem frustracji.
Oczywiście na pytanie ile Alfie jest się w stanie wybaczyć to odpowiedzieć musi sobie każdy sam, no i zależy na jaki egzemplarz się trafi - zwłaszcza przy autach używanych.
Z tego co kojarzę, to 146 kupiłeś nową, więc miałeś prawo się zrazić do marki, i dla Ciebie Alfa pewnie jest już "spalona" na zawsze.
Jednak warto wziąć pod uwagę, że od roku 1994 kiedy to 146 trafiło do sprzedaży, trochę w motoryzacji się zmieniło. W przypadku jakości Alfy, są to zmiany zdecydowanie na plus.

To się nazywa włoka fantazja świetne menu!

Do Wisnia_46:
Jedna grupa, to fakt. Jednak AR pretenduje co najmniej o klasę wyżej . Stąd cena zakupu i serwis jak dla mnie były (i aktualnie w sumie też są) trochę oderwane od rzeczywistości, bo niestety nie szła za tym oczekiwana przez właścicieli bezawaryjność...

Do humvee5:
Coś w tym jest .