Witam,

Verso już jest.

Wczoraj odebrane z "jemca".

Początkowo Verso miało być na dwóch nowych oponach, jednak MOT wykazało nieprawidłowe odkształcenie na jednej z opon więc dostałem komplet czterech kół na koszt dealera.



Dodatkowo dealer zapłacił za rzeczony przegląd i ROAD TAX (40GBP + 190GBP).

Na dokładkę mały serwis w cenie auta: filtry, oleje i kontrola 68 punktów (cokolwiek to znaczy).

Pierwsza trasa (70mil), pół na pół wioski/autostrada plus trochę Londynu przebiegła pomyślnie.

Cisza.

Spokój.

Nic nie pierdzi pod maską.

Kierownica nie wibruje na w korku lub na światłach.

Raz nawet myślałem, że silnik zgasł

Skrzynia.

CVT mają różne opinie. Zazwyczaj skrajne.

Miałem kiedyś Nissana Altimę 3.5V6 z wypożyczalni z taką skrzynią i była to kompletna katastrofa.

Toyota chyba bardziej dopracowała ten duński wynalazek.

Chcesz przyspieszyć - obroty wzrastają, osiągasz prędkość - obroty spadają do 1000-2000 obr/min a Ty się cieszysz z ciszy o oszczędzasz paliwo.

Wiem, zaraz podniosą się głosy, że nudy, że sport, że Nurburgring...rozumiem.

Ale ja potrzebuję czegoś innego.

Po dwunastu godzinach brnięcia w błocie składającym się z krwi i innych plwocin oraz wyciągania delikwentów ze zmiażdżonych Astr i Golfów mam już tylko ochotę wsiąść do wygodnego auta i pojechać w ciszy do domu.

Zaś w weekend zabrać dzieci i znajomych/rodzinę na plażę.

Póki co, spalanie wyniosło 8.1 l/100km

Całkiem nieźle biorąc pod uwagę trasę, klasę, moc i wielkość auta (dodatkowo nawinąłem 10mil w Southampton i okolicy).

Przestronność jest zaś rewelacyjna.

W końcu można trochę odetchnąć we wnętrzu samochodu.

Honda była trochę klaustrofobiczna, mimo całkiem dużej ilości miejsca (małe okna).

Stoliki w drugim rzędzie spisują się rewelacyjnie (syn uwielbia książki).

Klima działa jak tornado - tylko że ciszej.

Pozycja za kierownicą wysoka, jednak inna niż w SUVach.

Dużo łatwiej sadza się dzieci w fotelikach - kręgosłup odpoczywa.

Pojedynek na litry bagażnika wygrywał Civic (dane katalogowe, ustawienie 5 miejscowe). Co z tego, skoro do Hondy wchodził wózek i połowa dużych zakupów, zaś Toyota połyka wózek, duże zakupy, i spokojnie przyjęłaby kolejne zakupy.

Na razie to tyle.

Jutro wracam do pracy, więc na galerię trzeba będzie jeszcze poczekać, a wkrótce będzie duża trasa.

Toya jedzie na urlop do Polski.

Pozdrawiam,

Piotrek