Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Renault Megane "Megana" » Pierwsze spostrzeżenia z eksploatacji Mégane







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Renault Megane
  • przebieg 105 094 km
  • rocznik 2012
  • kupione używane w 2025
  • silnik 1.6 16v
Dodano: 2 godziny temu
Blog odwiedzono 7 razy
Data wydarzenia: 31.12.2025
Pierwsze spostrzeżenia z eksploatacji Mégane
Kategoria: inne
Odkąd złożyłem podpis na fakturze VAT-marża pieczętującej zakup Renault, minęły ponad dwa miesiące. W tym okresie, dzięki dwóm wyjazdom do Poznania oraz wycieczce do Łodzi (via Pabianice), pokonałem nim dystans 1195 kilometrów, który pozwala wysnuć pewne wnioski i odczucia z jego użytkowania.

Ku ogromnemu zadowoleniu mogę na tę chwilę stwierdzić, że powziąłem odpowiednią decyzję, gdyż auto sprawuje się bezproblemowo, zawsze wygodnie dowożąc mnie do punktu docelowego. Ujawnione dotąd niedoskonałości wynikają wyłącznie z przeoczeń poprzedniej właścicielki, stanowią głównie tzw. "drobnicę" oraz były już ujęte w ramach "pakietu startowego".

Dodatkowo muszę zaznaczyć, iż większość "nakładu przygotowawczego" zamortyzowało mi zwolnienie z podatku od "wzbogacenia się", założony komplet całorocznych opon premium w dobrym stanie i nieodzowny dla mnie zestaw dwóch kart dostępowych do samochodu.

Kupując zarejestrowany pojazd, prócz dowodu otrzymałem także polisę OC obowiązującą jeszcze 11 dni. Mimo pokaźnej ilości czasu oraz zastosowania różnych metod poszukiwawczych nie udało mi się znaleźć atrakcyjnego cenowo ubezpieczenia. Najkorzystniejszą finansowo ofertą była propozycja "Beesafe" za niecałe 804 złote, zrabatowana o bonusową "stówkę" od "Mubi".

Następnym krokiem formalnym niezbędnym do zalegalizowania transakcji było przerejestrowanie Mégane na siebie. Czerpiąc z dobrodziejstw cyfryzacji polskiej biurokracji, zabukowałem poprzez internet wizytę w lokalnym Starostwie Powiatowym na 10 listopada br. Kilka dób przed planowanym terminem zaczął do mnie wydzwaniać jakiś obcy numer telefonu. Nie mając w zwyczaju odbierania połączeń od osób spoza listy kontaktów, stanowczo ignorowałem kolejne "ataki", aż w końcu zdecydowałem się zlustrować "stalkera". Okazało się, że tą namolną telefonistką jest kierowniczka Wydziału Komunikacji, która chciała poinformować o zamknięciu urzędu w dacie mojej rezerwacji. Tytułem zadośćuczynienia zaproponowała mi załatwienie wszelkich czynności bezpośrednio u niej w gabinecie, w dogodnym dla mnie momencie. Nazajutrz, wykorzystując zaproszenie, wyposażony w potrzebne dokumenty, bez kolejki, poświadczania obecności i innych dziwnych procedur, niezwykle szybko ogarnąłem tę "papierologię".

Równie błyskawicznie przebiegł serwis olejowy. Wskutek krótkich rozważań nabyłem on-line syntetyczny "Elf Evolution 900 SXR" 5W-40 wraz z filtrem "MANN". Za sprawą kuzyna bezzwłocznie zagościły one pod maską "Megany", a ja zyskałem spokój, iż zapewniam właściwe smarowanie jednostki napędowej - aplikując identyczną "oliwę" jak w Dusterze.

Dużo bardziej kłopotliwa była wymiana "kabinówki" z węglem aktywnym. Ze względu na fatalne umiejscowienie (głęboko w nogach pasażera, pod schowkiem) całą operację należało wykonać na dworze, co przy aktualnej pogodzie nie jest szczególnie przyjemne. Uprzednio oczywiście zdezynfekowałem ozonatorem układ klimatyzacji, by wyeliminować mikroorganizmy rozwijające się w parowniku oraz kanałach nawiewu.

Po tym doświadczeniu wielką frajdę sprawił montaż kołków tapicerskich półki bagażnika. Dysponując osiągalną od ręki OEM-ową spinką w kwocie 12 zł za sztukę, wolałem w Chinach kupić cztery wysokiej klasy zamienniki za 7,69 PLN, a naddatek wystawić do dalszej odsprzedaży, żeby kogoś uradować swobodnym dojściem do przestrzeni ładunkowej.

Bezsprzecznie lepszy interes zrobiłem z kartą pamięci do wbudowanego systemu multimedialnego "Carminat TomTom", który notorycznie wyświetlał komunikat o braku map, pomimo znajdującego się w slocie oryginalnego nośnika danych. Przy wsparciu sztucznej inteligencji doszedłem do konkluzji, że bieżący zbiór obejmuje swoim zasięgiem zaledwie terytorium Niemiec, Austrii i Szwajcarii. Aby uzyskać pełną funkcjonalność urządzenia, trzeba rozszerzyć go o obszar Polski. W oficjalnej dystrybucji upgrade ten został wyceniony na 350 złotych. Na szczęście azjatyccy przedsiębiorcy znad Jangcy opracowali alternatywne rozwiązanie i za 1/8 tej wartości sprzedali mi "SD-ka" z mapą Europy. Po tygodniowym oczekiwaniu na przesyłkę, przeprowadziłem autoryzację produktu zgodnie z wytycznymi oferenta, by od razu cieszyć się pełnosprawnym sprzętem.

Rozochocony wcześniejszymi sukcesami zabrałem się również za nieświecącą żarówkę świateł cofania W16W, uchodzącą za dość niestandardową. Żeby się do niej dostać, należy wyjąć lampę z klapy, co w przypadku prawej było sporą trudnością. Wbrew zachowaniu najwyższych środków ostrożności, plastikowe elementy niemiłosiernie trzeszczały, uniemożliwiając łatwy demontaż podzespołu. Niemniej zacięta walka przyniosła pożądany efekt, bez jakichkolwiek strat w mieniu. Lewa natomiast, zgoła odwrotnie, opuściła mocowania bez specjalnego oporu. Niestety po fakcie wyszło na jaw, iż dotychczasowe bańki całoszklane są w porządku (zbadane wzrokowo oraz multimetrem), a przyczyną niesprawności był tylko zanik styku w gnieździe.

Oprócz samodzielnie usuniętych usterek odnalazłem też inne, których nie odważyłem się własnoręcznie podjąć. Były nimi zbyt niska temperatura płynu chłodniczego (maksymalnie 78°C), popukujące na nierównościach przednie zawieszenie, piszczący przy rozruchu pasek klinowy, a także wydobywający się z jego okolic szum. Zachęcony pozytywną opinią szwagra postanowiłem przetestować nowego mechanika. W tym celu umówiłem się na wstępny rekonesans. Podczas jazdy próbnej, popartej diagnostyką komputerową, ustaliliśmy konieczność zmiany termostatu, łączników stabilizatora, jak i weryfikacji paska PK oraz jego napinacza. Po inspekcji zamówiono wskazane części w miejscowej hurtowni motoryzacyjnej, a ja dostarczyłem nadmiarowe "chłodziwo" z czerwcowej podmiany pompy wody w Astrze. Równo tydzień później wszystkie wspomniane wyżej materiały eksploatacyjne zainstalowano w Renault, a niesmak spowodowany ich kosmicznymi cenami (przeszło 263 zł drożej niż na Allegro) zrekompensował mi wręcz dumpingowy koszt robocizny (niespełna 243 złote)! I tak oto niemal pod domem odkryłem warsztat, do którego na pewno wielokrotnie wrócę, ale już z własnymi komponentami.

Niezmąconą satysfakcję z dokonanej naprawy zakłócił jedynie szmer towarzyszący wciąż pracy silnika, który będzie w przyszłości przedmiotem pogłębionych analiz.

Powrotu do tematu domaga się również zainicjowana przeze mnie kwestia ożywienia trzeciego światła stop. Zasugerowany licznymi wpisami internetowymi przedstawiającymi częste uszkodzenia ledowego wkładu oprawy, bezrefleksyjnie przystąpiłem do jego rozbiórki z zamiarem potwierdzenia awarii. Szczęśliwie w porę zrealizowane oględziny wykazały, że jest on w stu procentach sprawny, a źródło losowego działania modułu tkwi w kostce przyłączeniowej, wymagającej solidnego sprawdzenia.

Z kilkudziesięciodniowego raportu, poświęconemu poznawaniu auta, powstała całkiem obfita opowieść, ale takie są uroki kupna używanego samochodu. Zazwyczaj na samym początku wystarczy go trochę dopieścić, by potem móc rozkoszować się długą oraz owocną współpracą.
Najnowsze blogi
Dodano: 2 godziny temu, przez giernal
Odkąd złożyłem podpis na fakturze VAT-marża pieczętującej zakup Renault, minęły ponad dwa miesiące. W tym okresie, dzięki dwóm wyjazdom do Poznania oraz wycieczce do Łodzi (via ...
Dodano: 1 dzień temu, przez darek-k
Jakiś fatum panuje jak się okazało to półoś długa była założona ( zamiennik ) do którego dobrać osłonę przerobu to wyczyn tym razem ta sama osłona co ostatnio ale ściśnięta tak ...
1 komentarz
Dodano: 2 dni temu, przez humvee5
Jeżeli pamiętasz melodię do czołówki z "Reksia", to znak że zbliżasz się do emerytury - mówili. Wolę jednak ulokować produkt w postaci wspomnień i motoryzacyjnego motobloga ze swojej ...
13 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl