Wpis w blogu auta
Opel Tigra
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1130 razy
Data wydarzenia: 22.10.2016
Kosmetyczna zmiana... auta :)
Kategoria: zmiany w aucie
dość niespodziewanie wymieniłem samochód... Na prawie taki sam
Przy zmianie opon na zimowe oceniłem stan zawieszenia, drążków - jak to Opel, sama rdza. Szczególnie średnio rokowało to biorąc pod uwagę konieczne do przeprowadzenia wymiany.
A skoro pojawił się kupiec, który skłonny był zaoferować więcej niż za auto zapłaciłem, to zmieniło właściciela praktycznie od razu
Kolejnego dnia pojawiło się ciekawe ogłoszenie, szybka wycieczka na miejsce i ocena - samochód niemal jak nowy, od pierwszego właściciela, bezwypadkowy i zadbany. Pozostało tylko zapłacić i odjechałem 1.8.
Zmiana bardzo mnie cieszy, szczególnie że na wiosnę na Tigrę czekały już sprężyny Eibach Pro Kit, i rozpórki. Biłem się też z myślami o zakupie 17 calowych felg do poprzedniej Tigry, łącznie z oponami - teraz w cenie pojazdu mam upragnione 17-ki wraz z nowymi Continentalami Sport
Oczywiście samych plusów nie ma - nowe auto jest bez czujników cofania i tempomatu, ale mam nadzieję, że plusy mi to wynagrodzą
Najnowsze blogi
Dodano: 16 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 17 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 18 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

I na rynku niemieckim ludzie marudzą 10000 razy mocniej niż w Polsce. Jak widzą gdzieś przerysowanie to od razu uciekają, podobnie jak malowany zderzak. Umawiają się 100 razy, mierzą, pukają, oględziny na zimno/ciepło... Prześwietlają VIN. Horror, a wydawałoby się, że ezwypadkowe auto sprzeda się szybciej niż w Polsce!
Może coś źle zrozumiałem, ale jak kupujesz samochód to akceptujesz zaniedabne, wypadkowe i po kilku właścicielach... Bo tak musi być?