Do rekord5: Nie czytałem jak widać wszystkiego.

Może masz racje, w takiej sytuacji chyba tak będzie lepiej.

Do rekord5:
Ktoś miał wejścia i wpłynął na ustalenie takiego prawa, to tylko możliwe w tym naszym skorumpowanym kraju
A ekolodzy??? ich punkt widzenia zależny tylko od kasy, którą zainkasują jak potrzeba, to są bardziej ekologiczni niż cała Unia razem wzięta

Do mucko1: Mamy bardzo głupie prawo w sprawie wyrejestrowywania pojazdów,czemu nie możemy tak jak np.Niemcy wyrejestrować auta i zrobić z nim co chcemy,np.rozebrać i pociąć na złom.Wiem że niby chodzi o ekologię bo jacyś idioci zostawiali auta z wyciętym polem numerowym w lasach,na parkingach,a przecież zawsze znajdzie się ktoś kto zapłaci parę złotych a potem zarobi na rozbiórce.

Do rekord5:
No tak, wtedy ich sprawa

Do mucko1: Ja nie będę go rozbierał,sprzedam na umowę ludziom którzy to zrobią,a co uczynią z papierem to nie moja sprawa.

Do rekord5:
Ale chyba fikcyjnie, bo kto kupi co zostało i będzie płacił OC?

Do rekord5: A pasy tez byly podpiete prawidlowo pod procon-ten? Powątpiewam.

Do luckyboy: Procon-ten oczywiście jest w aucie,lina jest właściwie podłączona,ale silnik nie cofnął się na tyle by wciągnąć kierownicę.Nasze obrażenia to efekt niewłaściwego działania pasów i braku poduszek.

Nie wiem czy Twoja "seta" ma "Procon-ten", jeśli tak to może być odpowiedź na wciśniętą kierownicę i wyciągnięte pasy - które Was nie utrzymały. Może ktoś po naprawie nie zadbał o bezpieczeństwo.

http://www.youtube.com/watch?v=STzHVkWEg6o

Do mucko1: Po prostu go sprzedam i zgłoszę ten fakt do Wydziału Komunikacji.

Do rekord5:
Ale zawsze to troszkę szkoda a przyjmą go na złom troszkę rozebranego? no bo przecież trzeba Go wyrejestrować jakoś, to znaczy na podstawie kwitu ze złomu???

Do mucko1: Takie życie,naprawa jest możliwa ale całkowicie nieopłacalna,gdyby taki wypadek zdażył się Cruiserowi 10 lat wcześniej na pewno zostałby naprawiony,blacharze naprawiają o wiele bardziej zniszczone auta.

Do MarcinGP: Widocznie boczne mocowanie było zbyt wysoko,a może ona jest bardzo mała wtedy nie dało się go właściwie ustawić.

O to mamy nowego dawcę

Do rekord5: Mojej koleżance pas podciął gardło. Całe szczęście przeciął tylko skórę nienaruszając nic głębiej więc jedyny ślad jaki został to piętnasto-centymetrowa blizna

Do mariow44: Pasy mieliśmy zapięte,zerknij na moją odpowiedż na podobny komentarz.
Co do pijaka to wyszło że była to zwykła kolizja,zwolnienia dostaliśmy dopiero po wizycie w por.chirurgicznej po trzech dniach,dopiero wczorajsze Rtg pokazało że mam pęknięty mostek i dostaliśmy zwolnienia do 16-11.Teraz mógłbym zgłosić to wszystko na Policję,ale nie zrobię tego.Pytanie dlaczego?dlatego że gość ma niezbyt duże gospodarstwo,małą hodowlę bydła która wymaga ciężkiej pracy,teraz będzie miał sprawę z prowadzenie po pijaku w stanie recydywy(prawko miał zabrane jakiś czas temu za pijaństwo za kółkiem),dostanie wyrok pewnie w zawiasach.Za kolizję dostał 1000zł mandatu,gdyby kolizja została przekwalifikowana na wypadek z rannymi poszedłby siedzieć,a co z jego żoną na której barki spadłaby masa ciężkiej pracy?
My nie mieliśmy by z tego tytułu żadnych kożyści,a ona i tak się z nim męczy,a gdyby została sama miałaby jeszcze bardziej przechlapane.

Niestety agonia. Szkoda samochodu.

Widzę, że żonka bez pasów jechała? Powiem Ci z autopsji, że zrobiła to po raz ostatni. Ja też kiedyś miałem to "szczęście" zetknąć się z szybą i od tego czasu pasy mam zawsze zapięte.
A co z tym pijakiem???

Do merucii: Oj z Seicento by niewiele pozostało

Do tasinski: Z tego co mówił chirurg jest jakaś rysa i musi boleć,zapisał jakieś nowe tabletki i chorobowe do 16-11,a potem znów do kontroli.

Do rekord5: Mi pas połamał mostek a nie kierownica, siedziałem z tyłu. Jeśli Ci Rekord mostek pękł to masz dwie opcje zapewne: albo sam się zrośnie albo operacyjna wstawka od chirurga ale to raczej przy złamaniach mostka a nie pęknięciach. Ja leżałem ponad miesiąc nawet do kibla wyprawa to był koszmar choć było do niego 3 metry ;/

Ciekawostka : Lekarz orzecznik ZUS uznał że mogę pracować ze złamanym mostkiem piszę poważnie i odebrali mi po tygodniu chorobowe. A ja leżałem na jakiś tabletach z morfiną. Zyjemy we wspaniałym kraju !

Do tasinski: Pas połamał czy uderzenie w kierownicę,dziś miałem ponowne RTG,tym razem boczne mostka i okazało się że jest pęknięty,teraz chociaż wiem co mnie boli i dlaczego.

Człowiek przez całe życie jeździ zgodnie z przepisami i rozważnie a i tak może stracić zdrowie i życie przez pijanego debila. Dobrze że skończyło się tak a nie inaczej. Można śmiało powiedzieć że Red Cruiser uratował wam życie Aż wole nie myśleć jak by się to skończyło, gdybym na waszym miejscu był ja w swoim Sejku :D

Do tasinski: Chyba pasy lotnicze trzeba montować a'la Spitfire:
" alt=""/>

Do seba1985: mnie pas połamał mostek przy uderzeniu w poleneza prawie że czołowo przy 40 km/h a VW Polo pękł na pół. Także to z tymi pasami to róznie jest ;/

Do tasinski: U mnie nie sprawdzali. W sumie z tymi pasami to jak z ruską ruletką, raz uratują życie a innym razem zabiją. Żony kolega z podstawówki zginał od ucisku pasa, pękło mu kilka organów wew., śmierć na miejscu.

Pasy... podobno powinno się co parę lat (chyba co 10?) wymieniać, gdzieś czytałem... ano, i porządnie naciągnąć po zapięciu, mieliście szczęście...

Ze strony:
http://www.krbrd.gov.pl/kampanie/pasybezpieczenstwa.htm

Pas powinien przylegać płasko do ciała (skręcony pas może nie wytrzymać napięcia podczas zderzenia i łatwo się zerwać);
Pas powinien być napięty (jeśli pas nie jest napięty, można uderzyć w kierownicę lub szybę zanim pas zadziała);
itd.

Do seba1985: Nieciekawa sprawa z tymi pasami zapinasz pas a życie zagrożone A w ogóle to czy na przeglądach diagności sprawdzają pasy? Mają taki obowiązek? bo nie kojarze raczej, a jak widać to jest konieczne dla naszego bezpieczeństwa.

Przykra sprawa, ale dobrze że nic poważniejszego się Wam nie stało. Patrząc na foty też myślałem, że pasy nie były zapięte .