Wyświetlacz Toyoty aktualnie pokazuje 21.182 km. Odejmując 23 km otrzymane z dobrodziejstwem inwentarza wychodzi 21.159 km za 7 miesięcy i 24 dni poprzedniego roku . Kilometraż rozliczam 85:15 na korzyść Małżonki, oczywiście .

Corolla sprawowała się bardzo poprawnie, co skutkuje odwzajemnionym uczuciem sympatii do tego wózka nas obojga. Negatywem jest rozbestwienie - szczególnie mojej Małżonki - poczucia przestrzeni wewnątrz, co "wpędza" mnie w kompleksy jakie to Bravo jest "małe" . Co by nie mówić Toya bije na głowę pod tym względem mojego małego kompakta. Widać tu wyraźnie różnicę w generacji produkcyjnej auta, Bravo to już dziadek przy niej. Sam też dobrze czuję się w gabarytach Corolli, więc chyba pozostaje kwestią czasu kiedy zabiorę Żonę na przejażdżkę wózkiem spełniającym Jej oczekiwania dotyczące przestrzeni . Moje zresztą również .

Przygody drogowe nie ominęły Ich i warte odnotowania są trzy.
Pierwsza to kolizja na przejeździe kolejowym gdzieś w okolicach Kolbuszowej w sierpniu. Pan w Sportage'u wjechał na tory pod zamykające się szlabany, następnie spanikował i uciekając na wstecznym uderzył w przód Corolli . Skutkowało to uszkodzeniem prawego wspornika zderzaka i małym wgniotem nad zaślepką do wkręcania haka. Sprawca był na tyle uczciwy, że sfinansował naprawę i obyło się bez interwencji Policji. Do końca nie zgadza się to z moją ideologią i metodą postępowania w takich przypadkach, bo jak się okazało uszkodzony jest także przedni grill. Małżonce jednak nie starczyło wtedy czasu i cierpliwości, aby wezwać Ruch Drogowy więc musi zostać tak jak jest .
Druga to laserowy pomiar prędkości w Pińczowie pod koniec sierpnia - 74/50 za 100 złotych i 4 punkty. Bez komentarza .
Trzecia to obcierka parkingowa gdzieś w listopadzie. Efekt to wgnieciona i przytarta blacha na tylnych lewych drzwiach i nadkolu. Pozdrawiamy nieznanego sprawcę, który oczywiście chyłkiem odjechał .

Od strony kosztowej:
Do pokonania tego dystansu Toyota zadowoliła się 1.172,23 litrami ropy za 5.230 PLN w 31 postojach na wacherni.

Serwis to jak na razie tylko standardowy przegląd na 15 tys. w październiku, który wg. szacunków ASO kosztuje ok. 700 PLN gdyby chcieć go zrobić u Nich na własną rękę.

Wydatki pozostałe trudno mi obiektywnie obliczyć, ponieważ za ubezpieczenie czy zakup opon zimowych płaci Flota. Myjnie z kolei sponsoruje Firma więc nie chcę nikogo wprowadzać w błąd ile kosztuje utrzymanie takiego auta w tej kwestii.
Aczkolwiek wszelkie wartości, które znam wprowadzam do dziennika kosztów. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do analizy owego.

Co by nie mówić jest to auto służbowe, na wybór którego nie mieliśmy wpływu. Jednak po tym pierwszym okresie użytkowania śmiem twierdzić, że wcale nie obraziłbym się mając taką Corollę do własnego użytku. Może tylko ten dieselek jest trochę za mały mocowo w stosunku do moich potrzeb, ale rekompensuje to jak na razie przyjemnym średnim spalaniem na poziomie 5,65 l/100 km. Sama linia auta, rzeczona "przestrzeń" wewnątrz , prowadzenie i komfort jazdy pozwalają mi na szczere polecanie tego wózka. Jak na razie nasze odczucia są naprawdę bardzo pozytywne i mam nieodparte wrażenie, że w najbliższym czasie takie pozostaną. Lubimy tą Toyotę .

2016 wita - najlepszego !