Początkowo mieliśmy szukać auta dla mojej kobiety, bo jej przygoda z Astrą Coupe dobiega końca. Ostatecznie sprawy przybrały taki obrót, że moja czerwona GT trafi w ręce Wiewióry, a ja stałem się posiadaczem innej GT.
Trochę młodszej, w innym kolorze, i z jeszcze lepszym wyposażeniem, choć nowemu nabytkowi brak jednego istotnego elementu - ksenonów. Po nocnym powrocie z drugiego końca Polski już wiem, że ten minus jest dosyć spory.
Ma za to fabrycznie 170 KM, mechaniczną szperę (Q2), i kilka innych drobiazgów. Stan auta zdecydowanie zadowalający, choć oczywiście na miejscu, pomimo wcześniejszego sprawdzenia auta zdalnie, wyszło kilka rzeczy - ale nie miało to wpływu na decyzję zakupową.
Auto sprowadzone ze Szwajcarii, i jak większość diesli z Zachodu, z przebiegiem 159 tys. km, haha. Ale... ten przebieg jest nieźle udokumentowany. Książce serwisowej wprawdzie wierzyć za bardzo nie można, ale część wpisów potwierdza historia w ASO. Stan auta w każdym razie pozwala wierzyć, że przebieg może być prawdziwy.
Pierwsze wrażenia z jazdy (prawie 500 km), bardzo pozytywne. Fabryczne 20 KM więcej niż w czerwonej zdecydowanie czuć, prowadzi się też jeszcze lepiej, choć na temat właściwości jezdnych coś więcej będę mógł powiedzieć po wyjeździe na górskie serpentyny.

Także obecnie mam z okien widok w barwach narodowych