Ot, taka zachcianka staruszka. Można powiedzieć, że wiocha. Ale przy pomocy praktycznie zerowych środków zrobiłem w Picadorze stację multimedialną . Co było potrzebne ?

• kawałek aluminiowej blachy 0,5mm
• czarna folia do oklejania 150x1500mm
• tablet 7” z modułem na kartę SIM i micoSD 32GB na Androidzie
• kabel - złącze AUX 1,5m RD4 do Citroena C4
• stara podkładka pod myszkę
• stara elektroda

Z aluminiowej blachy zostało wycięte i wygięte mocowanie do tableta uwzględniające specyfikę i zakamarki deski rozdzielczej, tak by tablet znajdował się w miejscu wg mnie optymalnym. Blacha została oklejona folią termiczną. Efekt wg mnie całkiem dobry. Jeszcze tylko podklejenie elementów stykających się z deską rozdzielczą miękką cienką gąbką ze starej podkładki pod myszkę! To tyle jeśli chodzi o tablet i podkładkę.

Teraz trzeba podłączyć kabel aux do radia. W tym celu demontuję radio dorobionymi ze starej elektrody uchwytami. Uchwyty wciskam do radia, które wyskakuje do przodu. Wyciągam radio, wtykam złącze aux, wsuwam z powrotem radio na miejsce. Serwis podczas wcześniejszego przeglądu uruchamia bezpłatnie z komputera wyjście aux (przy okazji wyjście na zmieniarkę CD). Teraz wystarczy przełączyć wejścia w radiu i tablet „gada” przez zestaw samochodowy. Nadmieniam, że tablet dostałem darmowo od operatora internetu, wykupując abonament na 24 miesiąc. Zasilanie z zapalniczki, którą mam w zasięgu 30cm (w tunelu środkowym, z przodu mam dwie zapalniczki).

Tym sposobem uzyskałem: nawigację (AutoMapa z licencją, którą przeniosłem z telefonu, Janosik, GoogleMaps, Waze itp.), zestaw multimedialny w postaci tabletu z odpowiednimi aplikacjami, magazyn dla plików muzycznych (już ponad 1000 utworów ) i wszystko to, co dale tablet w połączeniu z internetem. Poza tym zainstalowałem sobie apke Car Laucher, która uruchamia się po włączeniu silnika i która wygląda jak interfejs wyświetlacza w dobrym sprzęcie auta nowej generacji tj, z fabrycznymi wyświetlaczami.

Tablet można w każdym momencie zdemontować lub zdjąć, nie jest on przymocowany na stałe. Więc będzie też przydatny w dłuższych letnich czy zimowych podróżach, gdzie potrzeba skorzystać z internetu podczas jazdy jak i w hotelu.

Koszt jak wspomniałem śmieszny. To jedynie koszt kabla, który kupiłem za przysłowiowe 6,50zł. Dodatkowy koszt to opłata za internet w Aero 2,00 zł/m-c. Jedyny minus jaki zauważyłem, to szybko tracąca pojemność bateria podczas mrozów poniżej -3st.C, ale to niestety normalne. Poza tym dla mnie , ale oczywiście nie każdemu musi się podobać!

Enjoy!