Cześć wesoła kompanijo!

Przypadkowo napotkany prawie youngtimer jak i mój tylko innej klasy. Pojeżdżone, pościgane, zamiana na auta i palenie Pb przez godzinę.

Wystarczyło pokazać 👍 "łapkę" właścicielowi i dodać "piękne jajka sadzone masz w tej 996" no i dalej sprawy potoczyły się same. Musieliśmy dotankować jeszcze raz po zabawie. Co ciekawe, właściciel 911 wysiadając z mojej Qvety powiedział: "Jakie zayebiste lekkie auto i świetnie się prowadzi, nie wyobrażam sobie gdyby to miało flagowe 2.0 16v zamiast tego 1.4 z którym i tak doqrvia jak dziki. Kiedyś marzenie z dzieciństwa - żółte". No niestety moja jest czarna.

Nie wiem co wyprawiał w nim gdy mnie gonił uciekającego w jego Porsche ale mam nadzieję, że znów skrzyni nie będę musiał robić Między świętami, a nowym rokiem miała remont, oby znów nie był konieczny, bo "nowy kolega" nie odpuszczał... A ja "Porki" też nie oszczędzałem Dla tzw. "bezpieczeństwa" wisieliśmy cały czas na telefonie.

Mi (może jestem rypnięty) podobają się modele 996. Kupiłbym ale chyba tylko z wrodzonej złośliwości na przekór wszystkim. Fotki jeszcze "ciepłe". Dopiero wróciłem. Ta "Porka" naprawdę idzie jak dzik, czuć, że silnik ma środek ciężkości przed tylną osią, może nie idealne 50/50 ale ten uślizg odwłoku, który jest całkowicie kontrolowalny daje frajdę. To naprawdę dobre auto, mimo, że pogardzane.

Potrafię zawrócić widząc fajne auto "z przeciwka" i podjechać za nim, czasami, jak dziś uda się zagadać i fajną znajomość nawiązać. Większość właścicieli to wcale nie "snoby", tylko mili kolesie mający moto-pasję i chętni do rozmów.

Uważam, że z tym autem jest mi do twarzy Średni wiek, średni wygląd, średnie auto i wszystko się zgadza...