Witajcie

Dziś "Kuweta" była na badaniu technicznym. Co prawda kończy się dopiero w drugiej połowie września ale podobno nie przerejestrują jeśli jest ważne mniej niż miesiąc więc w sumie "z marszu" podjechałem i przeszła bezboleśnie. Okazało się, że babcia technicznie jest jak nastolatka, aż diagnosta był zdziwiony. Wyszło więc, że mechanik nie kłamał, że pół roku temu zrobił jej pełny serwis, czyli:

- nowe tarcze
- nowe amortyzatory
- nowe drążki
- nowe wahacze
- nowe wszystkie gumy
- podłoga zabezpieczona wg diagnosty najdalej rok temu

Diagnosta powiedział tylko, że klocków jest już "tylko" ciut więcej niż pół, ale tu się nie dziwię, bo w końcu prawie miesiąc już jest u mnie Po powrocie do domu w papierach znalazłem wydruk z ustawiania zbieżności, geometrii całej, a na nim kwietniowa data. Jeździła "kuwetą" wcześniej jego narzeczona do spółki z wiekowym tatą, tak więc jednak dbał. Instalacja szczelna, spaliny w normie, wszystkie hamulce wraz ręcznym równo biorą. Stwierdził, że 5-latki gorsze widział. Tak więc tylko śmigać. Niestety ważność butli tylko do 2024. Trochę mnie zdziwiło, że przegląd droższy. Pierwszy raz mam LPG w końcu. Zapłaciłem 162 PLN.

Zdjęć nie robiłem, bo zapomniałem telefonu, a zresztą każdy na przeglądzie był to wie jak to wygląda.

Teraz w poniedziałek rejestracja i po sprawie