A więc stało się... Trzy miesiące minęły - i nagle przebieg wzrósł z około 166000 do ponad 182000. Po drodze były górskie szlaki, szybkie autostrady, miejskie uliczki w godzinach szczytu i nawet 'Zielone Piekło'...

Myślę, że czas na krótkie podsumowanie moich obserwacji - może przyda się komuś rozważającemu zakup takiego auta.

Po pierwsze muszę powiedzieć, że jest to pierwsze auto z dieslem, które akceptuje. Co więcej jest to auto, którym ciągle się zachwycam i podziwiam.

Plusy:
- niesamowita przyczepność (przy oponach 205R16) - w połączeniu z zawieszeniem M daje akceptowalny komfort i sportowe prowadzenie
- wspaniałe fotele (podparcie boczne, podparcie ud) - również mówię o tzw. Sportsitze
- spalanie miejskie 7.2-7.5 litra
spalanie na trasie 5.5 litra
autostradowe 6.5 litra
- płaska podłoga bagażnika, dużo miejsca po złożeniu foteli
- kulturalna praca silnika diesla (warto szukać najnowszych wersji ze 184KM)
- skrzynia biegów pracuje dobrze w trybie sport i w trybie zwykłym (jest dynamiczna lub komfortowa, nigdy nie chce się jej manualnie 'poprawiać')
- idealny rozkład masy między osiami
- cisza przy jezdie autostradowej
- intuicyjna nawigacja/bluetooth/radio
- automatyczna praca wycieraczek, automatyczny obieg zamknięty - małe rzeczy a cieszą jak dobrze działają
- wydajna klimatyzacja i grzanie (grzanie CAŁYCH foteli a nie tylko kawałka)


Minusy:
- brak cupholderów jest niewybaczalny
- bardzo twardy podłokietnik

Ogólnie, jeśli ktoś nie wie co kupić - a chce coś praktycznego i zarazem dającego radość z jady - to radzę od razu szukać BMW i odpuścić sobie VW, Audi czy Alfy... Żałuję, że wcześniej nie znalazłem tej marki i kierowałem się stereotypami o 'dresowozach' Jak pokazuje praktyka - nie było warto!

P.S. Zdjęcie przez ten cały czas zrobiłem chyba tylko jedno... Dlaczego? Bo jakoś chyba za bardzo lubię jeździć tym autem :D