Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Jeep Cherokee Rottweiler » Pożegnanie z prerią.







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Jeep Cherokee
Dodano: 2 lata temu
Blog odwiedzono 873 razy
Data wydarzenia: 28.09.2021
Pożegnanie z prerią.
Kategoria: podróż
W zeszły piątek przyjechał pewien Pan, pojechaliśmy wspólnie na stację diagnostyczną.

Popukał, postukał, pozaglądał w zakamarki i bez zbędnego marudzenia dokonaliśmy transakcji. Po czym otrzymawszy komplet dokumentów i kluczy pojechał Czirokezem do stolycy.

Nie, że jakiś amator. Człowiek z modelem obeznany, miał już takiego i wiedział gdzie pukać i gdzie zaglądać. W zasadzie z ogłoszenia dzwonili wyłącznie ludzie którzy już mają Cherokee albo mieli. Nie zadzwoniła żadna przypadkowa osoba, która postanowiła sobie kupić taki samochód bo jej się zwyczajnie spodobał.

A ogłoszenie wisiało długo, od końca lipca. Odwiedzin mnóstwo, dodane do ulubionych u chyba 30 osób co absolutnie nie przełożyło się na jakiekolwiek telefony, których odebrałem może z 6 przez dwa miesiące.

Cena nie była niska, ale mówimy tu o jednym z garstki najlepszych egzemplarzy na rynku, bez korozji a trzeba wam wiedzieć, że Cherokee gniją jak nie przymierzając, Mazdy z zeszłej dekady.
Ale wystarczy spojrzeć za zachodnią granicę, żeby zobaczyć, że cena jest zupełnie normalna. Rynek takich samochodów rządzi się trochę innymi prawami, egzemplarzy jest na tyle mało, że opłaca się przeszukać całą Unię, żeby kupić najlepszy dla siebie egzemplarz. Nie dyskutuję z cenami choć uważam osobiście, że to auto jest trochę za drogie w stosunku do swojej wartości.

Auto przeszło jak to zwykle u mnie kurację odmładzającą czyli cofanie licznika, upychanie szmatami progów i dużo, dużo szpachli [smiech2]

Wyjściowo już stan był bardzo dobry więc gdzieniegdzie trzeba było delikatnie podlakierować, wyciągnąć wgniecenie na masce. Podwozie było bez korozji więc zostało zakonserwowane, żeby się nie wdała. Fabryczne belki haka były pokryte powierzchniową rdzą więc zostały wyczyszczone i polakierowane przy okazji.
Felgi miały już delikatne wżery co psuło je w odbiorze więc przeszły pełną regenerację z lakierowaniem i odnowieniem rantu na CNC. Na śmietnik wyleciały opony z 2006 roku na których zaliczyłem zwiedzanie 3 pasów i chodnika jak wpadłem w poślizg na samym początku.

Wtedy też auto dostało ksywę „Rottweiler” bo taki trochę niezgrabny, niby posłuszny i poczciwy ale w jednej chwili potrafi się zamienić w bestię i odgryźć rękę przy samej dudzie jeśli się jej nie ma wystarczająco silnej i zdecydowanej. Tak właśnie się zachowywał przy mocnym dodaniu gazu a miał mocy zdecydowanie więcej niż potrzeba.

Komplet nowych Dunlopów minimalnie go ucywilizował ale to były pozory. Takie właśnie auto miał niegdyś Marek Kotański i w nim zginął.

Z mechanicznych rzeczy w zasadzie wymieniłem tylko wszystkie możliwe płyny ustrojowe wraz z płynami we wspomaganiu, chłodniczym, hamulcowym i olejach w mostach. Raz mnie zawiódł i wracałem na lawecie bo wyleciał korek spustowy z chłodnicy i wylał się cały płyn. Oczywiście o 3 nad ranem jak wracałem ze swoich 40 urodzin [metal]

Potem w kolejnych dniach rozsypał się wężyk zasilający zbiornik wyrównawczy a jeszcze później wąż górny chłodnicy. Okazało się, że winowajcą był zepsuty korek w chłodnicy, który nie upuszczał nadmiaru ciśnienia w układzie i po kolei pękały najsłabsze ogniwa czyli stare, gumowe węże.
Gdzieś po drodze dokupiłem brakujące emblematy bo auto było całkowicie „zdebadgowane”. Klejenie literka po literce kilku napisów C-H-E-R-O-K-E-E i J-E-E-P to zajęcie na pół dnia. Zwłaszcza, że emblematy nie są sztywne tylko z takich gumowatych liter. Każdą trzeba było osobno odczyścić z resztek kleju i nałożyć nowy. Dobrze, że miałem wolny weekend w górach. [screwy]

Auto dało się lubić, jeździłem nim na co dzień ale mój sposób użytkowania czyli 80% autostrady i trochę miasta niezbyt mu pasowały. Przy wyższych prędkościach był głośny i myszkował jakby kierowała Beata K. [pub]
Codzienne spalanie na poziomie 12.5 litra też nie było zbyt przyjazne dla portfela. A to i tak było rekordowo mało bo te modele normalnie w trybie mieszanym raczej poruszają się w rejonach 17 litrów…

I teraz nie ma niczego jak u Kononowicza. [niewiem] Ale o tym będzie kolejny wpis.
Ostatnia aktualizacja: 29.09.2021 10:13:18
Dodano: 2 lata temu
Do SzarnaMamba: [bigok] nie wątpię [smiech2]
Dodano: 2 lata temu
Do MarcinGP: i to mi się podoba
Dodano: 2 lata temu
Do yatsec: Ja negocjowałem raz, jak sprzedawałem Astrę teściowej. Teściowa chciała za nią 8 stów, ja kupującej powiedziałem że 21. I cisza. Ja mówię kupującej, co prawda auto ma nowy akumulator (kupiony 15minut wcześniej), ale może by Pani coś ponegocjowała, a ona nieśmiało, może 20,5! ;) To był dil życia! :)
Dodano: 2 lata temu
Do Egontar: Próbował trochę negocjować i troszkę zszedłem z ceny ale nie bardzo się miał do czego przyczepić, więc i negocjacja była raczej kosmetyczna.
Dodano: 2 lata temu
Piękny kawał historii! Auto pieszczone przez cały okres użytkowania. To się kupujący ucieszył jak go zobaczył! Były negocjacje czy wziął za tyle ile chciałeś? :)
Dodano: 2 lata temu
Do yatsec: Byłaby licytacja, a jedynym zwycięzcą, który wyszedłby z pokoju mając więcej niż momencie wejścia byłaby wtedy Maja [smiech2]
Dodano: 2 lata temu
Do yatsec: taa, zrobie sobie z nich bombki 😂😉
Dodano: 2 lata temu
Do SzarnaMamba: Zostało mi po nim kilka starych śrubek. Podesłać ci?:)
Dodano: 2 lata temu
Szkoda...🤔
Dodano: 2 lata temu
Do MarcinGP: Jakbym wtedy szukał auta to bym był konkurencją do nabycia Yarisa od Mai :D
Dodano: 2 lata temu
Do yatsec: Przy następnej babci lub dziadku to zgłoszę się do Ciebie chyba, może akurat coś będziesz miał co mi przypasuje. Przy zakupach przez AWC jeszcze nigdy się nie zawiodłem :-)
Dodano: 2 lata temu
No to teraz GMC Savana -
https://www.otomoto.pl/oferta/gmc-savana-5-3-benzyna-299km-automat-lozko-telewizor-zadbany-7-miejsc-4x4-salonka-ID6E52wD.html#cbe001d4ea
w sam raz na autostradę. :)
Dodano: 2 lata temu
Do yatsec: To jest wyjście. Ważne ze będzie dbał o auto
Dodano: 2 lata temu
Do MaArek77: No właśnie nowy właściciel chce tym jeździć na co dzień. Prawdopodobnie przerobi go na gaz co akurat te silniki znakomicie znoszą.
Dodano: 2 lata temu
Ciekawe auto, legendarne auto, znakomity stan.

Mocne i świetnie jeżdżące ... ale nie po asfalcie, do tego pożerające paliwo.

Więc auto bez sensu no co dzień.

Dobrze że ktoś kupił może będzie "inaczej" używał
Dodano: 2 lata temu
Kłopot z głowy. [up]

Pod moim butem to on by palił 20 i więcej. [smiech2]
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki. Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp. A tam widzę ...
9 komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
13 komentarzy
Dodano: 7 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
28 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl