We wrześniu 2007 roku "zachorowałem" na nowy model Peugeota, który został pokazany na salonie we Frankfurcie. Był to model koncepcyjny RCZ. Po bardzo ciepłym przyjęciu tego nowego konceptu, Peugeot zaczął myśleć o wprowadzeniu go do produkcji, a ja zacząłem śledzić przyszłość tego modelu - tym bardziej, że planowałem zakup auta mniej więcej w tym czasie kiedy RCZ miał pojawić w sprzedaży.
Równo rok później moje marzenia motoryzacyjne jednak mocno się zmieniły. We wrześniu 2008 roku zobaczyłem na żywo Alfę Brerę. RCZ zszedł na drugi plan, tym bardziej, że pojawiały się pogłoski, że jednak może nie trafić do produkcji. Tak się później sprawy potoczyły, że nadarzyła się oferta zakupu Brery w bardzo dobrej cenie, i nie miałem już ochoty czekać na RCZ-a.
Jednak cały czas byłem bardzo ciekawy jak RCZ będzie wyglądał na żywo. I wreszcie, korzystając z okazji, że byliśmy z żonką w pobliżu salonu Peugeota, postanowiłem zobaczyć czy może już jest. Tak, już jak podchodziliśmy wypatrzyłem kawałek tej paszczy. U żonki błysk w oku (nie ukrywam, że u mnie też - oboje uwielbiamy takie auta), a, że jeszcze RCZ był w żonki ulubionym zestawie kolorystycznym (czarny lakier + chromowe dodatki), to było pozamiatane. Nawet - o zgrozo - wypaliła, że możemy sprzedać Brerę i kupić RCZ-a! Pomijając już sam aspekt finansowy takiego pomysłu (sporo byśmy byli w plecy), to z Brery jestem po prostu bardzo zadowolony i absolutnie nie ma mowy o jej sprzedaży. Na szczęście żonka szybko ochłonęła, i razem dopatrzyliśmy kilku detali, które nie do końca nam się spodobały - ogólnie, to naszym zdaniem, RCZ ma małe problemy z proporcjami. Ale gdyby nie było Brery, to na pewno bym celował w RCZ-a - jest to naprawdę bardzo fajne auto