Do humvee5: czekam na Kamiqa Scalę już testowałem, fajne auto, ale teraz pora raczej na coś podwyższonego, jednak celnie zaważyłeś, że Scala również wchodzi w grę

Do mrkomar: ciekawe, czy i kiedy Scalę przytulisz...

Do Owner: zdrowe podejście masz ale ja lubię poczuć "to coś" do auta...

Do mrkomar: ja już pół roku jeżdżę i spełniłem marzenie 😃

Do Owner: Ciekawe porównanie coś w tym jest. Każdy ma inne podejście. Każdy inaczej traktuje motoryzację i swoje auta, ja swoje traktuje krótko ;p

Do mrkomar: Jakkolwiek jestem miłośnikiem starej motoryzacji, to muszę powiedzieć, że pojęcie "duszy" w samochodzie to dla mnie, z całym szacunkiem, trochę taka czcza gadanina. Za 30 lat będzie się mówiło, że "duszę" ma każde auto spalinowe Uważam, że każdy samochód można traktować z pasją, jeżeli się go naprawdę lubi. Choćby miałoby to być, powiedzmy, Daewoo Tico. Ja swoje auta autentycznie bardzo lubię, i jestem do nich przywiązany. Żle czułbym się w coraz to nowych samochodach co 5 minut. To trochę tak, jak z butami - fajnie pachną i wyglądają, jak są nowe, ale dopóki nie pochodzisz w nich parę tygodni i nie "rozchodzisz", nie są do końca twoje. Dopiero później czujesz się w nich naprawdę dobrze i czujesz, że dostosowują się do twojego każdego ruchu, a kiedy się rozpadną, z przerażeniem myślisz, że następne nowe znowu zedrą ci stopy do bólu, zanim poczujesz przyjemność ich noszenia. Tak samo z autem - dopóki nie pojeździsz nim trochę, nie poczujesz do niego głębszych emocji. Co najwyżej tylko zauroczenie No, ale każdy szuka w życiu czegoś innego

Do MaArek77: pasja do współczesnych aut? no wiesz :p wozidła z punktu A do punktu B pasje mam do starszej motoryzacji i może kiedys znajdzie sie w garażu jakies auto z „duszą” przy którym serducho mocniej zabije

Do mrkomar: przykre slowa, brak serca, pasji, tylko zysk

Do MaArek77:
Sprawiedliwości na świecie nie ma, to żadna nowość, no może jest tylko jedna - każdego trafi szlak.

Do humvee5: Polo sprzedane w wakacje z przebiegiem 1900 km Nie przywiązuje się do aut jak widać, jeżdżę max rok i na sprzedaż kupuje je odpowiednio taniej, aby nie tracić w momencie sprzedaży Pracuje w branży moto. Pojawia się zainteresowany zakupem mojego prywatnego auta - to często sprzedaje. Do czego tu się przywiązywać? to tylko auto

Do mucko1: Dla mnie ktos kto wplaca zero lub 10% to biedak. No ma na rate lajzingu hujingu.
I lansik jest.
A ja musze nazbierac całosc.
Gdzie tu sprawiedliwosc...

Chociaz rozumiem ze firmy tak funkcjonuja z zakupami i jest to oplacalne

Do MaArek77:
Kolega właściciel dobrze jeszcze nie odebrał, a już za moment będzie miał auto w byłych. Poprzednie kupione w 2017, ostatnie w tym roku - niezły przerób. Ale kto bogatemu zabroni, tylko po co bogatemu samochody z silnikiem do kosiarki?

Do humvee5:
A co jest do rozbijania w tak małym aucie, zrobisz wgniotę z przodu, a rysa kończy się na bagażniku.

Do MaArek77: też mnie to zdziwiło...

Do mucko1: może go nie rozbiła?

Do humvee5:
Może i tak, teraz czasy inne, a ta wielkość auta to raczej do dojazdów do pracy w mieście, albo po zakupy.

Coś tu nie gra. Z profilu kierowcy wynika że wszystkie auta ma "jako byłe" a jedyne obecne to... up - auto dla żony

Przeciez swego czasu dla żony było Polo...

Do mucko1: kiedyś do pięciodrzwiowego się dopłacało i było to nieraz 10% wartości auta.

Do mrkomar:
To chyba rzecz względna, ja osobiście uważam, że w tak małym aucie w zupełności wystarcza gdy są tylko troje drzwi, no ale to zależy jak się go używa. Byłem kiedyś posiadaczem takich "maluchów" i do niczego nie były mi potrzebne drzwi z tyłu.

Do mucko1: wszystkie powinny być pięciodrzwiowe 3 drzwi są mega niewygodne w użytkowaniu

Do humvee5: octavie sprzedałem bo dostaję służbowy, berbeć dla żony