Toyota Supra MKIII. Kupiłem ją w niemczech za 600EUR z zatartym wałem. Od tego czasu przeszedłem z nią sporo, ale wkońcu auto jeździ i wygląda mniej więcej tak, jakbym tego chciał. Jedyne co, to trzeba by hamulce troszkę poprawić. Delikatnie zwiększone ciśnienie doładowania, więc autko teoretycznie powinno mieć ok 270 KM :)
Po pierwszym remoncie, długo się nią nie nacieszyłem, bo w sumie, z dotąd niewyjaśnionych powodów, znowu silnik padł na panewce :(
Auto postało znowu 2 miesiące, po czym wyjechało i silnik do dziś sprawuje się świetnie. Niestety w grudniu supra zaliczyła wypad na dość spory krawężnik oraz drzewo... Wtedy kupiłem drugą na części. Przy okazji przełożyłem skrzynię manualną zamiast swojego automatu i zacząłem odkrywać auto od nowa. Blacharz zrobił dobrą robotę, jednak zawieszenie z drugiej supry, to już nie było to. Po kupnie nowych amortyzatorów oraz drążków stabilizatora jest o niebo lepiej. Zrobiłem autem łącznie ok 10000km i sprawuje się bardzo dobrze. Oczywiście zawsze znajdzie się coś do zrobienia, ze względu na wiek auta :)
Dla bezpieczeństwa silnika zamontowałem wskaźniki auto-gauge: temperatury oleju, doładowania oraz temperatury spalin.
Po wypadku auto zostało pomalowane na nieco inny kolor, metaliczny. Obecnie zimuje sobie w garażu, gdyż chciałbym się nim jeszcze troche nacieszyć, a przy obecnej pogodzie występuje aboslutny brak trakcji ;)