Czemu Felicia? Bo kobieta miała właśnie ten model i ma do niego sentyment.

Auto nabyte za grosze jako wozidło do pracy. Tymczasem okazało się sympatycznym pojazdem. W porównaniu do punta, ma bardzo fajny silnik - "ciągnie" od samego dołu i ładnie przyśpiesza.

Największą niespodzianką jest możliwość pomieszczenia wózka w bagażniku, co w puncie bez ściągania z niego kółek nie było możliwe.

Mając na uwadze śmieszny koszt zakupu jest w zadziwiająco dobrej kondycji i jestem z niej zadowolony. Może dlatego, że miała tylko jednego właściciela i przebieg (sadząc po stanie auta oryginalny) 179000km.

Wersja po lifcie. Brak wspomagania i jak to w feliciach- trzeba się dobrze zaprzeć :)
Ma tylko (albo aż) :

-2kpl kluczy
-halogeny
-immobiliser
-blokada skrzyni
-obrotomierz
-trzeci stop
-relingi
-owiewki
-jakies daxy z przodu i magnaty w półce

Zrobione:
-wydech kpl 8.14
-amortyzatory przód/tył
-olej 9.14
-filtry
-konserwacja podwozia
-płyn chłodniczy 11.14
-wybierak +simmering
-olej skrzyni