Jest zima kierowniczko to musi być zimno...parafrazując znany tekst z filmu. Muszę jeździć tyle ile zawsze, bez względu na pogodę i nie narzekam na stan dróg-MIMO WSZYSTKO. Są zawiane, zaspypane, ubłocone, zalodzone-fakt. Wiem jednak, że pieprzenie i krytyka na służby jest mało warta. W moim rejonie, większość dróg to drogi powiatowe wiodące przez otwarte tereny. Nie ma szans, żeby w tempie szybkim nie były zawiewane na długich odcinkach. Drogi krajowe podobnie. Specyfika okolicy - piździ i już. Ile zarządcy dróg musieliby mieć sprzętu, żeby sobie z tym poradzić, zwłaszcza kiedy opady i wiatry są gwałtowne? Ktoś w pewnym miejscu postawił na poboczu zapory - takie jak stawiano lata temu, żeby nie zawiewało...Zniknęły pierwszego wieczora - pewnie poszły na opał.
Niemcy w ubiegłym tygodniu po prostu zamknęli autostradę Kołbaskowo-Berlin i już. U nas sytuacja nie do pomyślenia bo przecież jak to nie dojadę, jak to nie odśnieżą, a im droższe auto pod dupą tym bardziej kierowcy pakują się w najgorsze odcinki z największą prędkością. A potem pretensje do wszystkich, korek dla innych, pół biedy jak tylko auto zostanie pokiereszowane. Zachwycamy się sąsiadami - to zachwycajmy się i w takiej sytuacji, bo u nas od służb drogowych częśto wymaga się niemożliwego...
Kij w mrowisko . Jechanka w komentarzach/