Wpis w blogu auta
Volkswagen New Beetle
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 6104 razy
Data wydarzenia: 06.06.2012
Woziku nasz ....
Kategoria: serwis
Nasz nowy nabytek pod sympatyczna nazwą Nowy Chrząszcz vel GONZO pomimo wszelakich zalet czy uroku osobistego niestety posiadał usterki, których nabawił się podczas 10-letniej eksploatacji. Z uwagi na to, że jako detalista i człowiek nadmiernie przywiązujący się do swoich samochodów oraz ze względu na fakt, iż planujemy by autko to pozostało z nami kilka lat postanowiliśmy usterek tych się pozbyć.
Aby nie robić zbytniego zamieszania postanowiłem opisać poszczególne usterki w jednym wpisie. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe
Rozpoczęcie prac: przebieg: 152 202km, data: 6.06.2012r.
Zakończenie prac: data: 21.06.2012r.
1.Pierwsza sprawa, najważniejsza to hamulce.
Podczas hamowania odczuwalne bicie na pedale hamulca. Wyjazd do autoryzowanego serwisu potwierdził moje obawy, do wymiany tylne tarcze i przy okazji klocki. Spodziewałem się tego, ponieważ po zakupie, handlarz od którego auto kupiłem sam z własnej nieprzymuszonej woli zeznał, że tarcze w tyłu są do wymiany.
Koszt części: tarcze komplet 298,86zł, klocki komplet na tylną oś 149,43zł, wymiana 157,49żł.
Razem układ hamulcowy: 605,78zł
2.Druga sprawa to światła tył.
Podczas hamowania nie działający stop w prawym tylnym reflektorze. Nie zauważyłem tego wcześniej, dopiero sąsiad zwrócił mi na to uwagę, ponieważ podczas jazdy reflektor świecił na czerwono, podczas hamowania światło gasło a stop się nie włączał. Podczas tej samej wizyty w serwisie elektryk coś poprzepinał, dodatkowo wymienił żarówkę i jest ok.
Koszt części: żarówka 11,05zł, wymiana z kontrolą układu elektrycznego 87,50zł.
Razem układ elektryczny: 98,55zł
3.Trzecia sprawa to wypadające klamki wewnętrzne.
Sprawa ponoć znana użytkownikom Chrząszczy z podobnych roczników! Panel wraz z uchwytem klamki , podczas otwierania drzwi (prawych jak i lewych) pomimo sprawnych wszystkich zaczepów w panelu, wypadał z tapicerki drzwiowej do połowy. Rzecz mała ale strasznie denerwująca. Drzwi niby się otwierały, ale każdorazowo panel trza było wcisnąć na swoje miejsce. I tu nieocenieni okazali się również pracownicy autoryzowanego serwisu. Ponieważ znali sprawę naprawili to raz dwa. Ale też skasowali ile trza.
Koszt części: 0,00zł, naprawa: 210,00zł
Razem klamki: 210,00zł
4.Czwarta sprawa to opadające zagłówki.
Opadające i nie dające się ustawić w położeniu ,,jak kto chce" zagłówki to nie tylko niewygoda ale również niebezpieczeństwo dla użytkowników jeżdżących autem. Po oględzinach w serwisie stwierdzono wyrobione prowadnice zagłówków. Serwis zamówił takowe w centralnym magazynie w Niemczech i były na miejscu po ... 3 dniach. Szybka wymiana i jest jak trzeba.
Koszt części: 70,00zł, naprawa: 71,44zł
Razem zagłówki: 141,44zł
5.Piąta sprawa to zaprawki blacharskie.
Niestety podczas pierwszego mycia Gonza zauważyłem nieznaczne, choć jak zawsze groźne tzw. ubytki lakiernicze. Ich lokalizacja związana jest z brakiem chlapaczy, niskim zawieszeniem oraz nie wiadomo jakimi wyczynami poprzedniego właściciela. Po diagnozie okazało się, że do malowania są progi oraz przednia maska (progi od spodu pozbawione lakieru i konserwacji w miejscu łączenia nadkola/błotnika z progiem, maska poobijana do blachy na przednim rancie). Po ściągnięciu nadkoli wyszło na jaw, że są większe ogniska korozji. Szybka decyzja i auto na kilka dni do znajomego, aczkolwiek świetnego lakiernika. Autko wypicowane i dodatkowo zakonserwowane.
Przy okazji wymieniłem emblematy VW z przodu i z tyłu, bo stare nie dość że w beznadziejnym stanie to jeszcze z niebieskim tłem. Nowe (czarne) kupione oryginalne w sklepie z częściami VW.
Koszt przygotowania z robocizną, malowanie i konserwacja: 1500,00zł
Emblematy przód i tył: 248,99z;
Razem blacharka: 1748,99zł
6.Szósta sprawa to brak zamknięcia podłokietnika.
Sprawa choć błacha to dość denerwująca, ponieważ nie dało się postawić podłokietnika w pionie, bo się otwierał do tyłu. Zaprzyjaźniony sklep z częściami WV zaoferował oryginalny i taki tez kupiłem i co najważniejsze sam go wymieniłem!!!!
Koszt części: 33,00zł, naprawa: 0,00zł
Razem podłokietnik: 33,00zł
7.Siódma sprawa to tak na zakończenie
Ponieważ auto kupiłem dla mojej lepszej połowy postanowiłem wyposażyć Gozno w brakujące dwa, podstawowe elementy: flakonik i kwiatek. Ponieważ do wyboru były cztery kolory kwiatka, więc postanowiłem nie wychodzić przed szereg i zapytałem moja kochaną żonkę, w jakim kolorze życzyłaby sobie mieć kwiata! wymieniłem je z nazwy: biały, żółty, biskupi oraz łososiowy. Padła odpowiedź, że łososiowy. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilku dniach usłyszałem od zdenerwowanej połowicy ... jak ja będę z takim różowym kwiatkiem jeździć!!!???
Chyba sobie go zainstaluję w Picadorze
Oczywiście przez wzgląd na moją połowice kosztów flakonu i kwiata nie ujawnię.
Ostatnia aktualizacja: 21.06.2012 14:44:54
Najnowsze blogi
Dodano: 16 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 17 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 18 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Lakier też sam wyczyścisz czy zlecisz polerkę ?
Zresztą środków cała masa - może już to zrobiłeś - ważna mechanika na początku
Mnie też denerwują drobiazgi, że tu obdarta klamka czy uchwyt, emblemat niezbyt "świeży". Dobre auto ale jakoś 3 tyś pochłonęła na dzień dobry. Mój Lanos też dostał taki zastrzyk. Tylko że ona jest mniej warty jako auto.
Człowiek dbający o samochód to w dzisiejszych czasach nie taka oczywista sprawa.
Kolega nie oszczędza, inny powiedziałby a tego nie wymienię, po co 200 zł na znaczki czy coś podobnego, to w końcu stare auto.
Tak trzymać. Świetny garbus, miłego użytkowania i jak najmniej wkładu (ale każde auto wymaga tego)
GRATULACJE!!!
Do Egontar: Gratuluje dziennika, za taki wpis wyróżnienie się należało
I to się chwali
Nie takie ASO straszne
Utrzymanie pracowników, budynków, maszyn itp. itd. musi swoje kosztować. Know-how czyli autoryzacja, za którą każda marka każe sobie słono płacić, też dość znacznie obciąża budżet serwisu. Stąd głównie wynika różnica w cenie na korzyść Pana Kazka czy Józka. Jednak nie każdy ma takiego i nie każdy ma możliwości oraz zdolności, aby robić pewne rzeczy samemu jak Ty
Pozdrawiam