Włoski tydzień - trochę jak z reklamy dyskontu ale coś w tym jest - 1300 km pękło, oprócz paliwa żadnych kosztów i dużo radości. To tak słowem wstępu.

Z dnia na dzień coraz bardziej przekonuję się do marki w którą chyba wkręcę się bardziej niż myślałem.

Wczoraj minął tydzień odkąd jestem posiadaczem AR. Pierwsze wrażenia były dość sceptyczne bo to włoskie i małe auto ... ale po pierwszych 150km ... zacząłem zmieniać zdanie !. Z każdą kolejną 100tką zacząłem zdanie zmieniać jeszcze bardziej... Po pierwszym 1000 km widzę że nie mogę się doczekać aby tym małym sztywnym szaleńcem gdzieś pojechać. I tak wczoraj po dość stresującym tygodniu w pracy po południu wybrałem się od tak do Krakowa ... tam i spowrotem, tylko AR i ja. Czuję się zrelaksowany i uśmiechnięty jak dawno nie byłem.
Dystans 283,6km
Czas 4:35 (w tym prawie półtorej godziny stania w korkach w Krk, Olkuszu) - co jak na piątkowe popołudnie i miejskie korki w centrum KrK uważam za niezły
Średnie spalanie 5,3 l/100km
Prędkość do 180 km ... średnia niestety 62km/h

Słowem podsumowania ... moje zadowolenie rośnie wprost proporcjonalnie do zdenerwowania żony Czyli wszystko OK
Do wpisu kilka durnych fotek i filmik.
Szerokości.