Picador trafił w moje ręce na 9 dni weekendu majowego, więc postanowiłem usunąć zgłaszane przez córę w ostatnim czasie usterki. Nie działo się wiele, ale jak jest okazja zająć się autem więc biorę się do roboty!

1.Pokrywa zaworów

Na przeglądzie w styczniu 2023 w serwisie zgłoszono mi niewielki wyciek oleju spod pokrywy zaworów. Pokrywa wykonana z tworzywa, więc po 15 latach eksploatacji ma prawo ulec odkształceniu. Po rewizji stwierdziłam, że wyciek jest już o wiele większy, więc nie ma na co czekać. Zakupiłem oryginał via internet po cenie o połowę niższej niż oferowało ASO! Oczywiście sam montaż zleciłem zaufanemu mechanikowi bo nie mam sprzętu do tego przeznaczonego (klucza dynamometrycznego).

2.Hamulec postojowy

Od czasu do czasu włączał się komunikat niesprawnego hamulca postojowego. Przypadłość była zdiagnozowana wcześniej, więc mechanik, który montował pokrywę zaworów też się tym zajął. Koszt robocizny za jedno i drugie 160pln. Jestem happy!

3.Filtr PP i dezynfekcja układu klimatyzacji

Na wiosnę jak co roku trzeba zapewnić kierowcy komfort, dlatego zdemontowałem stary filtr PP i zdezynfekowałem układ ozonatorem, który pozostał u mnie po pandemii! Wszystko trwało może ze 30 minut

4. Doładowanie akumulatora

Z uwagi, że Picador czasem stoi po kilka dni bez przebiegów, doładowałem super chargerem aku na max. Czas ładowania 1 godzina, na jednym ładowaniu można przejechać ok.40 tys.km więc jestem w dziedzinie aut elektrycznych długodystansowych chyba pionierem

5. Dolewka oleju

No i na koniec, jak to zwykle bywa zonk! Z uwagi na wycieki oleju spod nieszczelnej pokrywy zaworów postanowiłem zrobić rzecz banalną, czyli sprawdzić poziom oleju i zrobić dolewkę. Niestety czynność ta przerosła mnie Podczas wyjmowania bagnetu ułamała się końcówka, która została w misce olejowej! Na początku złość, potem refleksja i przemyślenia, że przecież nie ma opcji aby ten element dostał się pod albo nad tłoki. Lektura w necie jeszcze mnie w tym utwierdziła. Kupiłem więc nowy bagnet/zamiennik FEBI za budżetową cenę, natomiast pozostał we mnie mimo wszystko niepokój o pozostałość starego bagnetu. Przewertowałem neta, oczywiście dowiadując się, że to znany problem użytkowników aut, nie tylko francuskich. Znalazłem też filmik z którego postanowiłem skorzystać żeby wydobyć zgubę!
Sposób prosty i skuteczny. Założona na końcówkę starego bagnetu koszulka termokurczliwa i kilkakrotne „szturanie” zakończone sukcesem. Dla zainteresowanych koszulka średnicy 5,6mm.

I to na tyle w temacie wiosennego wietrzenia Picadora. Całkowity koszt materiałów i robocizna w zaprzyjaźnionym serwisie to ok.500zł, przy czym największy koszt to oryginalna pokrywa zaworów za 265 zł. Chyba niewiele jak za dwa dni zabawy?