Sezon z wysokimi temperaturami zbliża się dużymi krokami i zrobiło się trochę cieplej. Zauważyłem jednak, że klimatyzacja trochę kuleje Objawiało się to tym, że z kratek wlotowych nie wiało zimnym powietrzem tak jak powinno! Poprzedni sezon jakoś objechałem, ale teraz z kratek przy maksymalnym nawiewie i ustawieniu na 14 stopni temperatury z kratek wieje co prawda chłodem , ale to temperatura około 12 stopni , na zewnątrz 19. To o wiele za dużo. W prawidłowo działającej i wydajnej kimie temperatura powinna być na poziomie 5-7 stopni.

Szybki telefon do zaprzyjaźnionego mechanika, termin umówiony na dziś, 8 rano jeszcze chłodno. Zleciłem nabicie układu. Resztę, czyli wymianę filtra i dezynfekcję układu zrobię we własnym zakresie w dniu jutrzejszym.

Martwiłem się trochę, bo nie bardzo wiedziałem z jakimi kosztami będę musiał się zderzyć, bo tak naprawdę myślałem, że mam w układzie „nowy”, ekologiczny czynnik R 1234yf (HFO-1324y), w który miały być wyposażone wszystkie auta sprzedawane w UE po roku 2017. Całe szczęście okazało się że mam w układzie jeszcze czynnik R134a. Stary = tani!

Teraz o zużyciu i kosztach

Poprzednio układ był w całości doładowany (nie wiem jaką ilością czynnika) 29.03.2016 roku (zaraz po zakupie auta w salonie ) Wtedy też był wymieniony skraplacz klimatyzacji Niestety nie znam przyczyny tych działań!
Obecnie (05.04.2024) doładowano 250g czynnika R134a. Wynika z tego, że układ nie był doładowywany przez 8 lat czyli przy szczelnej klimatyzacji ubytki są na poziomie ok.31g/rok czyli nic tylko się cieszyć Całkowity koszt usługi 200zł

I przepraszam, że wpis nie był o tankowaniu DSa jak obiecywałem