Jak zaplanowali tak też zrobiliśmy. Udało nam się spotkać jeszcze w starym roku. Niestety, choć głośną i szeroką akcją informacyjną poprzedziliśmy spotkanie, na umówionym miejscu pojawiły się jak zawsze te same, sprawdzone osoby, co wcale nie umniejszyło naszemu spotkaniu, a szampana było więcej dla nas!

Szczegóły spotu z aptekarską wręcz dokładnością opisał już BENEK1270

http://www.autocentrum.pl/awc/dzienniki-pokladowe/honda-accord/sylwestrowy-spot-oraz-unikatowy-gadzet-quot-generala-quot-16642/

a świetne fotki dorzucił deeptrip

http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/deeptrip/ostatni-staroroczny-tarnowski-spot-czesc-2-4667/

Ja chciałem tylko dopisać to czego na fotkach nie widać, choć nie podam pewnych informacji odnośnie zakończenia spotu, bo trochę pewna doza tajemniczości musi pozostać, a ciekawscy niech się domyślają. Trzeba było być na spocie a nie siedzieć przed monitorami i czekać co będzie w sprawozdaniu.

1.Góra św.Marcina. Miejsce niestety nie ciekawe o tej porze roku i dnia. Ciemno, zimno i do domu daleko. Jako miejsce spotkania dla miejscowych wiedzących jak tu dotrzeć spoko, ale dla przyjezdnych … Qchar’owi nawet pani Małgosia z navi odmówiła współpracy i wywiozła go w przysłowiowe maliny. Ale jeden telefon do przyjaciela i Qchar na miejscu był przed czasem!

2.Dworzec Tarnów Główny. Tu kawalkadą przyjechaliśmy w poszukiwaniu dobrego tła dla fotek naszych wspaniałych pojazdów. W drodze z Góry św.Marcina strasznie coś za mną dzwoniło, myślałem, że coś mam nie tak z zawieszeniem. Na miejscu jednak sprawa się wyjaśniła. Przyczyna tkwiła w Qchar’owym bagażniku. Dla chętnych do odnalezienia na jednej z fotek. Oczywiście czując się w obowiązku pokazaliśmy przyjezdnym również „naszą” tarnowską atrakcję turystyczną od środka.

3.Galeria Gemini Park. Straszną miałem tego dnia ochotę pograć w kręgle. Niestety o tej porze obie kręgielnie były porezerwowane do godz.23, dlatego też wylądowaliśmy ostatecznie w Gemini Park bo tam z kolei jasno i ciepło. Na parkingu rozstaliśmy się z naszymi rumakami i kroki skierowaliśmy do galerii. Tu ku uciesze gawiedzi pojeździliśmy trochę ruchomymi chodnikami, Qchar w międzyczasie zaznajomił się z dwoma roznegliżowanymi panienkami i chciał pojeździć ze św.Mikołajem jego autem. W końcu zmęczeni różnorodnością atrakcji osiedliśmy pod palmą w pustynnej oazie degustując wykwintne napoje i nieziemsko wyglądające desery o równie niesamowitych nazwach. Niestety deeptrip nie dostał swojej upragnionej porannej kawy bo było już grubo po 20:00 mimo, że zapewniał panią że zapłaci za nią w dniu jutrzejszym przed południem . Po degustacji za namową Franz’aMaurer’a cichutko, pojedynczo opuszczaliśmy lokal to taka zabawa była.*

* (celowo w powyższym opisie pomieszałem fakty niejednokrotnie je ubarwiając za co bardzo szanownych kolegów przepraszam ).


Do Siego Roku !