Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy PorannaKawa
»
Sposób na zarobienie, na cudzym aucie...
Wpis w blogu użytkownika
PorannaKawa
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1063 razy
Data wydarzenia: 10.05.2010
Sposób na zarobienie, na cudzym aucie...
Kategoria: inne
Dzwonią ludzie oglądający cudze aukcje samochodowe, zapraszają na rajd (czy jakąkolwiek pewnie inną imprezę) i proponują taki interes:
1. opłacasz wjazd na imprezę
2. przyjeżdżasz
3. musisz sobie przygotować kartkę formatu A4 z danymi samochodu
4. najważniejsze: kontakt nie TWÓJ.... ale człowieka, który Ci taką ofertę składa.
5. Jeśli samochód się sprzeda, "odpalasz" kolesiowi 2000 zł. za pomoc w sprzedaży auta.
6. 2kzł - bez rachunku, umowy, f-ry.... ani nic w tym stylu.
Więc po co pracować...? Już pomijam, że oferują człowiekowi sesje fotograficzne auta... (nie wiadomo kto i w jakim celu - jedno auto skradzione mi wystarczy w zupełności ) - ale pośrednictwo w sprzedaży samochodu, przebiło wszelkie inne pomysły ludzi na zarobek.
Miał ktoś kiedyś już takie doświadczenia??? Czy ja po prostu jestem niedzisiejsza...?
Życie nigdy chyba nie przestanie mnie zadziwiać.
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni
naprawa przewyższa wartość auta
moja decyzja
auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
2
komentarze
Dodano: 1 dzień temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni
naprawa przewyższa wartość auta
moja decyzja
auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
3
komentarze
Dodano: 8 dni temu, przez Egontar
Z wymianą filtra PP oraz porządkami po zimowymi w Jokerze wstrzymywał mnie nieszczelny układ klimatyzacji. Dlatego też zaraz po jego uszczelnieniu zabrałem się za porządki, a było co robić. ...
51
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
w zasadzie, jeśli sprzedawca dostaje swoją kasę (jaka jego interesuje) a pośrednik informuje kupca o cenie z jego "marżą" to w zasadzie mam to gdzieś Jak komuś się nie chce przejrzeć ogłoszenia osobiście... to niech płaci
Najważniejsze to nie dać się naciągnąć.
Jednak wczoraj mnie z butów wyrwało, jak przeczytałam, iż pieniądze są: PRYWATNĄ PROWIZJĄ bez jakiejkolwiek umowy :O
Do An_stb: no właśnie: skąd...? Powinno się temu sprzeciwiać, jednak widocznie ma chętnych - skoro tak to sobie funkcjonuje.