Dziś odebrałem autko od mojego mechanika (zajmuje się on tylko mercami, ale zrobił dla mnie wyjątek). Auto przerywało na wysokich obrotach i to nie była dziurawa rura dolotu powietrza. Więc tak autko zostało podpięte pod kompa, a błędy usunięte. Został wymieniony olej na midland 20W50, dodatkowo został dodany do oleju uszlachetniacz (coś jak ceramizer). Zmienione zostały również filtry-oleju i paliwa(na firmy mann). Także świece były klasy śmietnik i zostały zastąpione nowymi ngk. Uszczelka pokrywy zaworów lała jak z cebra i także została zastąpiona nową. Znajomy ustawił mi także zapłon. Na koniec wlałem do baku środek do czyszczenia wtrysków i zalałem auto do pełna Pb 98. Cała impreza kosztowała mnie 387zł (części plus robocizna) plus paliwo (262zł) także się szarpłem. Moim zdaniem było warto bo auto postanowiło równiej pracować, nie przerywa i jest mocniejsze. Zostały mi jeszcze do wymiany amory, ale to troszkę może poczekać (przynajmniej tak stwierdził diagnosta) do czasu przypływu większej gotówki