No i przeprosiłem się z moją Skodą. Dojazdy do pracy codziennie ok 70 km zmusiły mnie do przesiadki z Volvo do Skody. Niestety ekonomia wygrała. 1,4 w gazie wychodzi bezkonkurencyjnie w porównaniu do 2,4 na bezołowiówce (wielkość i masa auta też kompletnie inna).

"Odebrałem" od użytkownika, odstawiłem do mechanika (2 tyś. złotych zostawiłem za olej, rozrząd i kilka detali) i teraz ponownie pojeżdżę. Nie straszny mi przebieg bo widzę, że ma ochotę jeszcze sporo kilometrów przejechać

Muszę się tylko przyzwyczaić do innego marginesu bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu, bo przy Skodzie to prawdziwe wyzwanie.

Na szczęście nowe oponki dobrze się sprawują w zakrętach i przy hamowaniu (Dunlop SP Sport Bluresponse 185x60 R14). Tylko kapsli mi brakuje do nowych felg.

Ciekawe, że najwięcej problemu stwarza mi "machnięcie wycieraczkami". W Skodzie manetka w dół, w Volvie manetka do góry. Strasznie często się mylę :D

"Niech żyją warzywa i owoce!!!!"