Witam wszystkich którzy zechcieli mnie odwiedzić,dziś po raz pierwszy mieliśmy okazję przejechać Cruiserem spory kawałek naszego pięknego kraju z przyczepką na haku.Zadanie było następujące:zakup i transport tylnych kół do dość dużego ciągnika rolniczego.Ciekawostką może być fakt że nie był to zakup całości w jednym miejscu,felgi były do odbioru w okolicach Jarocina(płd-wschodnia wielkopolska )a opony w miejscowości Złotoria koło Torunia.
Pierwszy etap prowadził przez Płock,Gostynin,Krośniewice,Koło,Konin,Rychwał (ok 220km) rozpoczął się o godz.6:30 i zajął ponad 3,5 godziny głównie ze względu na gęstą mgłę która zaczęła dokuczać już w Płocku.
Następny etap do Złotorii przez Pyzdry Słupcę,Strzelno,Inowrocław,następnie obwodnicą Torunia w tym nową autostradą A1 do Lubicza(ok.160km)zajął 3 godziny a przeszkodami były częste postoje na światłach w powiatowych miastach,oraz trzykrotne oczekiwanie na przejazdach kolejowych.Tu odkryłem fenomen polskich autostrad bramki do poboru opłat,niby normalna sprawa ale na 2 km przed zjazdem musiałem pobrać bilet by go zwrócić za chwilę w następnej bramce,na szczęście jeszcze bez opłaty.
Trzeci etap po zmontowaniu całości i odpowiednim zabezpieczeniu to już był tylko powrót do domu przez Lipno i Skępe(85km),tu jednak dała się we znaki opadająca mgła,która w nocy bardzo uprzykrzała podróż.
Cruiser bez protestu wytrzymał tę podróż mimo braku jakiegokolwiek przeglądu codziennego po trasie do Warszawy dzień wcześniej.Spalanie wyniosło 12,3l gazu na setkę przy prędkościach 80-100km/h.Rok temu wioząc z Piły meble, trochę niższe i sporo lżejsze Passat spalił 11,4l.
Wybaczcie brak zdjęć małego zestawu,ale brudne auto,stara przyczepka nie wyglądały zbyt fotogenicznie,zresztą po skompletowaniu kół było już ciemno, mam tylko kilka fotek z wnętrza auta.