Od kilku dni przewodnim tematem rozmów mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego oraz jego okolic był zaplanowany na dzisiejsze południe protest, mający dać wyraz oburzeniu kierowców ws. wysokich cen paliw.

Ja nie wierząc w skuteczność tej formy działania, postanowiłem ograniczyć swą antyrządową manifestację poglądów do obserwowania całego zajścia z boku, tzn. z punktu widzenia odbiorcy mass mediów.

Niemniej dziwny zbieg okoliczności sprawił, że dziś dokładnie o godzinie 12:00 znalazłem się na ulicy Dworcowej, czyli w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zbiórki lokalnych buntowników.

Korzystając z nadarzającej się okazji przystanąłem na pobliskim chodniku, aby naocznie utwierdzić się w przekonaniu, co do bezsensowności oraz amatorskiej organizacji takich akcji.

Wypatrując nieskładnego przejazdu paru pełnoletnich pojazdów, doczekałem się widoku pięknego, kilkusetmetrowego sznura oplakatowanych aut, powolnie zmierzającego ku najważniejszym arteriom miasta. Co ciekawe, żółwie tempo ulicznych bojówkarzy wyznaczała policyjna Kia, której koszty tankowania pokrywa społeczeństwo!

Miejmy nadzieję, iż powstałe dzisiaj przepały nie pójdą na darmo, bo obecnie jedynymi beneficjentami tejże inicjatywy są koncerny paliwowe, powiększające w ten sposób zbyt swoich produktów.