Wczoraj, 8 marca dostałam pięknego "kwiatka" w postaci zamówionej niedawno nowej używanej obudowy filtra powietrza
Kurier miał wyczucie
Zdecydowałam ,że kupię sobię taką właśnię używaną obudowę filtra powietrza, ponieważ w dniu kupna auta, obudowa ta już miała powyłamywane zaciski - wszystko było tam zrobione prowizorycznie, niestety skutek jaki był taki był ,że w końcu prowizorka doszła do stanu agonalnego i dochodziło tam lewe powietrze.

Korzystając z tego,że pogoda się jeszcze nie załamała, przygotowałam sobie parę śrubokrętów i do roboty!
Odkręciłam śrubki ,które uwolniły nieco obudowę i zaczęłam odkręcać obejmę scalającą górną rurę obudowy z rurą idącą od przepływomierza. Tam chyba straciłam najwięcej czasu, bo śrubka niestety już była aż nadto wyrobiona:/

Wyjąwszy starą obudowę, przełożyłam filtr powietrza, i włożyłam nową, starannie przykręcawszy.

Ot, taka tam pier.doła Jeszcze czeka mnie trochę takich mniej istotnych wymian.

Do bardziej istotnych rzeczy do zrobienia na dzień dzisiejszy muszę zaliczyć skorodowaną podłużnicę (mechanik przy okazji odbierania samochodu podzielił się ze mną tą niezbyt optymistyczną nowiną).

To by było na tyle. Maloha