Na zlocie wszystko było okej a gdy wracałem do domu zaczęły się małe problemy :/ Pierwszy kłopot był po przejechaniu około 15 km. Zapaliła mi się żółta kontrolka coś podobnego do silnika, zadzwoniłem do znajomego który powiedział że tak kontrolka oznacza skontroluj silnik. Auto na chodzie, silnik pracuje normalnie więc mówię pewnie to nic groźnego więc dojadę jeszcze te 65 km do domu. Więc pojechałem dalej, po przejechaniu 20km autko zaczęło przerywać i w pewnym momencie zgasło uruchomiłem silnik ponownie i zjechałem na najbliższą stację. Poszedłem na chwilę na stację zrobić małe zakupy bo szykowała się dłuższa podróż. Idę w kierunku samochodu i z daleka rzuciła mi się w oczy plama pod samochodem:/ Co jest nie tak zaglądam pod auto a ze skrzyni olej ciurkiem leci. No i do domu wróciłem sobie lawetą :/