Żaba doczekała się kompletnego serwisu filtrowo-olejowego. Dobrze wykorzystałem weekend i miałem trochę zabawy.

- do silnika trafił Valvoline MAXLIFE 10W40 4l, poprzedni wymieniony był 15k km temu, jakieś 4 lata temu
- aby wymienić filtr oleju trzeba sobie połamać ręce albo przygotować specjalny klucz o krótkiej rączce (bardzo mało miejsca)
-nowy filtr powietrza (tym razem jeszcze nie stożek)
-do skrzyni od dołu i od góry trafił Motul GEAR 300 75w90, ciut ponad 2l, to co wylałem było w miarę świeże
- do dyferencjału ten sam Motul GEAR 300 75w90, trochę mniej niż litr, to co wylałem było chyba dość długo nie ruszane
- zmieniony płyn chłodzący na różowy koncentrat Cinol G12 (chłodnicę musiałem płukać pięć razy, chyba conajmniej 10 lat nie był ruszany płyn zmienił się w szlam).

Trochę ponad 150km zrobione od wymiany i do tej porty nic nie cieknie Silnik pracuje wyraźnie ciszej, nie słychać mechanicznych popychaczy, skrzynia po nagrzaniu pracuje wzorowo, na zimnym trochę sztywno ale wydaje mi się, że ten typ tak ma. Wydaje mi się, że spadło spalanie.