Czołem żołnierze .

Z racji tego, że mój Lancelot miał coraz większe kłopoty ze wzrokiem postanowiłem troszeczkę przyjrzeć się bliżej jego reflektorom. Niestety czas nieubłaganie płynie a tworzywo nie szkło, więc reflektory zrobiły się pożółkłe, matowe i dość mało dawały światła. Poszperałem w internecie jak temu zaradzić i oto znalazłem. Efekt niesamowity, a koszty niewielkie. Trza wydać ok.25zł i poświęcić około 2-3 godzin w zależności od degradacji klosza.

A tak się to robi :

Pierwsze primo :
Potrzebujemy:
papier ścierny tzw.wodny o gramaturze 2000
pastę polerską lekko ścierną np.Tempo do ostatecznego polerowania
koło polerskie (takie na wiertarkę) podbite filcem lub futerkiem.

Drugie primo :
Zaczynamy od polerowania klosza papierem wodnym (oczywiście na mokro). Nie należy na tym etapie martwić się, że reflektory są matowe - w końcu potraktowaliśmy je papierem ściernym . Moje przed polerowaniem były białe jak mleko.

Trzecie primo :
Na koniec na klosz nakładamy (wg instrukcji) pastę polerską i polerujemy kołem polerskim do uzyskania fabrycznego połysku .

Efekt mnie zaskoczył, miałem nadzieję, że będą ładniejsze, ale nie aż tak. Sami zobaczcie!

Zatem kto następny?

Pozdrawiam