Kinetic zakończył dziś swoją rolę jako narzędzie pracy mojej Małżonki. Po raz drugi, ale tym razem definitywnie. Na zegarze 214.032 km. Czyli od 5 stycznia br. (cztery miesiące i dwa dni) przejechał 12.138. Moja część z powyższego kilometrażu to jakieś 2.300 km, reszta to dzieło Żony . W sumie zrobiliśmy Nim 126.391 km w 4 lata, 4 miesiące i 17 dni.

Statystycznie:
Do przejechania tego bieżącego dystansu potrzebował 20 tankowań czarnego paliwa w ilości 699,87 l za kwotę 3.206,23 zł. Spalanie w tym czasie utrzymał na średnim poziomie 5,95 l/100 km, przy ogólnym 5,61 wg. tutejszego dziennika kosztów .
Kosztów serwisowych i innych nie jestem w stanie podać, ponieważ auto było serwisowane w sieci warsztatów InterCars. A wydębić od nich jakiekolwiek kwoty graniczy z cudem .

Serwisowo zaraz w styczniu wypadł przegląd na 200 tys., podczas którego wykryto poważne zużycie zawieszenia kwalifikujące się do wymiany. Nie będę już wnikał w szczegóły, ale jeden serwis musiał poprawiać po drugim niedokręcone amortyzatory i wahacze... W lutym poszły jeszcze łożyska przednich kół, trzeba było także ustawiać geometrię bo była całkowicie rozjechana. Podczas tej ostatniej na początku kwietnia wyszła jeszcze walnięta bodajże lewa uszczelka pod skrzynią, ale tego już nie zdążyliśmy zrobić. Zresztą chyba nawet Flota nie zaakceptowała tej naprawy.

6 maja sprawdziłem jeszcze wszystkie papiery do zdania, posprzątałem niepotrzebne rzeczy i stojąc tak koło Niego popadłem w małą melancholię. W końcu woził nas przez ponad 4 lata... Ale przyszedł Jego czas, nie ma rady. W czwartek 7 polecieliśmy Poczciwiną do kwatery głównej po odbiór nowego narzędzia. Tam został na parkingu, a my wróciliśmy Toyotą o czym już w dzienniku na Jej profilu .

Generalnie złego słowa o Nim nie mogę powiedzieć. Gdyby nie użytkowanie przez zastępcę na pewno byłby w lepszej formie. Ale nie o tym tu chciałem . Jako auto służbowe sprawdził się idealnie. Palił niedużo, prowadził się świetnie, na komfort też nie można było narzekać. Serwisowo nie sprawiał większych kłopotów, na drodze nigdy się nie rozkraczył. Zawsze dowiózł i przywiózł Żonę czy mnie bezproblemowo i bezpiecznie. Możemy więc szczerze polecić to auto i wystawić mocną subiektywną czwórkę . Reszta obserwacji, spostrzeżeń oraz historia w pozostałych dziennikach pokładowych i dzienniku kosztów .

Zastanawialiśmy się czy czasem Go nie kupić, jako że Żona ma prawo pierwokupu. Mechanicznie jest prawie ok, gorzej blacharsko o czym wspominałem w DP po powrocie. Te 87 tys. zrobione przez zastępcę też nie dają mi do końca spokoju, bo kto wie co tam jeszcze tyka. Mamy dostać powiadomienie z propozycją kupna, wtedy pewnie zdecydujemy ostatecznie. Bujać się z nim po giełdach trochę nie mam czasu, a trzecie auto jest nam niepotrzebne. Nie mówię jednak definitywnie nie, zobaczymy co Flota zaproponuje.

Gdyby jednak nie trafił w nasze ręce, to życzę Mu powodzenia i szerokości u nowego właściciela. Ktoś jeszcze będzie miał z Niego pożytek, bo to bardzo porządne auto jest .