Witam wszystkich

W końcu znalazłem chwilę by opublikować na portalu to auto, które od jakiegoś czasu jest w moim posiadaniu.

Ze względu na rewelacje sprzed miesiące dotyczące Zielonej Strzały okazało się, że dalsze inwestowanie w Fiata nie ma żadnego sensu. W związku z koniecznością wymiany tylnej belki, amortyzatorów i poduszek, wymiany oleju i filtrów, zapłacenia OC i podbicia przeglądu (co nie byłoby łatwe, gdyż numer VIN już dawno temu skorodował, przez co diagności robili problemy z legalizacją samochodu) koszty wyniosłyby więcej niż to auto obecnie jest warte...

Na szczęście miałem opcję zapasową. Moja siostra jakieś 2 lata temu wymieniła swoją starą Corsę (którą kupiła w Gliwicach we wrześniu 2011 r. od prywatnej osoby) na nowszy model (takie samo Bravo jak ma FranzMaurer) i Opelek od tamtego czasu albo stał u babci w garażu, albo był sporadycznie używany przez rodzinę i znajomych.

Kilka dni temu odwiedziłem rodzinę pod Olkuszem i odkurzyłem Corsę. Odpaliła od kopa po ponad pół roku stania, pojechałem do Częstochowy do kumpla na juwenalia. Bez zarzutu! Auto normalnie jedzie, hamuje, ma dobrą zbieżność i bardzo mało pali (ok. 5l/100 w trasie? Jeszcze nie tankowałem do pełna, ale tak na oko mi tyle wychodzi).

Wiadomo, auto co ma 16 lat i ponad 205 000 km przebiegu i już trzeciego właściciela nie może być bez wad. Auto ma nie do końca znaną przeszłość (poza okresem gdy była w rękach siostry). Ma kilka denerwujących, mniej lub bardziej, mankamentów: wyświetlacz TID (ten nad konsolą środkową) gaśnie gdy włączy się światła mijania i potem albo świeci albo gaśnie, w zależności od jego humoru. Kierunkowskazy nie wiedzieć czemu nie odbijają po wyprostowaniu kierownicy i trzeba ręcznie je zerować. Auto ma trochę za niskie obroty na biegu jałowym, a maska przednia z niewiadomych powodów odstaje od nadwozia z prawej strony, a na tylnej kanapie brakuje zagłówków. Ponadto, jak to bywa w Oplach z lat 90tych, ruda tańczy jak szalona i zżarła już większą część przedniej maski i rantów drzwi

Nie są to jednak wady które przekreślają jego zalety. Vizir ma w końcu trochę lepsze wyposażenie od Zielonej Strzały (ma centralny zamek w kluczyku, elektryczne szyby z przodu i aurbag kierowcy), o wiele wygodniejsze fotele od Fiata, twardsze zawieszenie, przez co prowadzi się je jak gokarta oraz o niebo lepszą widoczność do tyłu niż w Sienie i Volvo.

Wydaje mi się że litrowy silniczek, od nowości generujący 55 KM, jest dość oszczędny. Na niecałej 1/4 baku obróciłem ponad 180 km i nadal nie stanąłem w szczerym polu Więcej info nt. spalania wrzucę jak zatankuję do pełna i wyjeżdżę wszystko!

Ogólnie w aucie nie mam zamiaru wiele grzebać, gdyż to jest auto przejściowe, tymczasowe. Poza wymianą oleju i filtrów, która czeka mnie nieuchronnie jakoś w wakacje, nie mam zamiaru inwestować w nie złamanego grosza

Oby tylko bezpiecznie i w miarę bezawaryjnie się sprawowało do czasu ogarnięcia jakiegoś większego i nowszego wozidła. Kiedy to nastąpi, nie mam pojęcia, bo moje życie od zawsze jest mało ustabilizowane

"Opel - wir leben Autos"

Pozdrawiam, Thieru.