Ponieważ dowiedziałem się od anpa50, że dziś przymierza się do podsumowania zlotu w Pieczyskach, śpieszę z wpisem, by jeszcze zdążyć przed nim.

Tak, jak zaplanowaliśmy już kilka miesięcy wcześniej tak zrobiliśmy. Było nas trzech w każdym z nas inna krew ale jeden przyświecał nam cel - III Ogólnopolski Zlot aWc w Pieczyskach 2012! Zostaliśmy samozwańczymi delegatami na ten zlot i reprezentowaliśmy Tarnowską Grupę aWc, ale też i samych siebie również. My czyli Qchar, inkasent64 i moja skromna osoba.

Ahoj przygodo! W drogę wybraliśmy się Picadorem, bo z naszych aut to było najpojemniejsze (choć Qchar myślał do końca, że jedziemy New Beetlem, i martwił się, gdzie zmieści swoją wielką walizkę ) Do Pieczysk z Tarnowa przez Sandomierz kawał drogi (607km) dlatego by zdążyć na czas wyjechałem z Tarnowa już w czwartek o 20:00 by wypić jeszcze kawę u Qchara w towarzystwie jego przemiłej żony i zapoznać się z inkasentem64. O 22:00 wyruszyliśmy w drogę, by dotrzeć na miejsce w piątek o 5:30 rano! Ale nic to, wparowaliśmy do pokoju anpa50 budząc wszystkich dookoła! Dostało się przy tym Andrzejowi od sąsiadki zza ściany. Pomimo całonocnej podróży zmęczenie nie było takie duże.

Około godz.8:00 chyba dostaliśmy klucze do naszego apartamentu i tam skierowaliśmy nasze kroki…

Niestety nie będę opisywał wszystkiego z taką szczegółowością, ponieważ wszystko widać na fotkach. Fotek naciachaliśmy równo, ale też ich wszystkich nie ma sensu wrzucać do wpisu. Wybrałem wg mnie najbardziej charakterystyczne i najfajniejsze. Ułożone są w chronologiczną całość, więc można prześledzić co tak naprawdę działo się na III Ogólnopolskim Zlocie aWc.

Tu chciałem podziękować wszystkim przybyłym do Pieczysk. To naprawdę duża sprawa, szczególnie jeśli zjeżdżają się ludziska z drugiego końca polski. Miło było poznać wszystkich, było wesoło, ciekawie i spontanicznie! Mam nadzieję, że pozostaną niezapomniane wrażenia i wspomnienia, które powinny wystarczyć do kolejnego zlotu za rok.

A my, delegaci TG aWc na III Ogólnopolski Zlot aWc myślę, że nie przynieśliśmy grupie wstydu. W końcu przywieźliśmy do domu dwa trofea: III miejsce w Rajdzie Turystycznym i II miejsce w konkursie Mistrz Kierownicy!

Pozdrawiam wszystkich!