Co prawda w dzień przypadający na rocznicę, Corolla stała w serwisie blacharskim, ale nie przeszkadza to w oddaniu hołdu statystyce . Porządek w aktach musi być, jak mawiał kapitan Stopczyk .

Po dwóch latach użytkowania na liczniku stoi cyfra 58.902 km. Zatem wynik może być tylko jeden: 26.813 km w drugiej dwunastce od odbioru. Dystans 90:10 na korzyść Małżonki .

Analogia do Focusa, o której wspominałem po pierwszym roku, potwierdziła się - pierwszy rok rekordowy, później już zdecydowanie mniej. Z tym, że tutaj delikatnie więcej: niecałe 27, a Ford niecałe 25.

Hołdując siostrze królowej nauk - do przejechania powyższego dystansu Corolla potrzebowała 38 wizyt pod dystrybutorem za kwotę złotych 6.429,52. Wg. tutejszego dziennika kosztów ogólnie przepaliła już 3.299,18 litrów ropy. Średnie spalanie plasuje się obecnie na poziomie 5,71 l/100 km, czyli wzrosło o 0,02. Różnica na poziomie błędu statystycznego, więc się nie liczy . Uważam, że poziom konsumpcji wciąż do zaakceptowania.

Serwisowo wyszedł tylko jeden przegląd na 45 tys. za kwotę (szacunkową, podaję za ASO - płaci Flota) 650 złotych. Poza tym żadnych usterek czy niespodziewanych kłopotów.

Koszty pozostałe to myjnia, wymiana opon i ubezpieczenie. Pomijam je kwotowo, bo to wszystko reguluje Flota, więc nie są miarodajne. No, może oprócz myjni . Gdyby jednak ktoś był zainteresowany, wszystko jest w dzienniku kosztów .

Hołd oddany, wróćmy do rzeczywistości . Corolla sprawowała się bardzo dobrze, nawet przestała brać olej , co było jej największym mankamentem w pierwszym roku. Większych oznak zużycia wnętrza czy na zewnątrz nie stwierdzam. Mechanicznie eksploatacja na tym poziomie także nie zrobiła na Toyocie żadnego wrażenia. Nic nie stuka, nie puka, nie trzeszczy. Nie licząc ostatniej przygody parkingowej (opisanej w dzienniku pokładowym), był to bardzo udany rok współpracy i II rocznica mieni się bardzo pozytywnie oraz kontynuuje trend pierwszej .

Osobiście odbieram ten wózek równie korzystnie. Jeździ całkiem sprawnie, pali niedużo i może się podobać. Małżonka po ostatnich doświadczeniach z zastępczymi Skodą Rapid oraz Corollą FL w benzynach stwierdziła wręcz jednoznacznie, że Jej Toyotka jest najlepsza . I najbardziej lubi jeździć dizelkiem . W tym układzie ja już nie mam nic do dodania . W końcu to Jej narzędzie pracy, które wozi Ją na co dzień i skoro spełnia oczekiwania, to czego chcieć więcej ?

Szerokości !