Witam

Dawno już nic nie napisałem o swoim Freemoncie. Właściwie to milczałem aż trzy lata. Milczałem dlatego, że nie miałem nic ciekawego do zakomunikowania.
Jak miewa się auto? Bardzo dobrze. Licznik właśnie pokazał 94 tys. km przebiegu (jeżdżę nim od nowości). Samochód jeździ bezawaryjnie. W ciągu trzech lat od ostatniego wpisu wyskoczył mi tylko jeden incydent związany z pracą sinika. Otóż w pewnym momencie sterownik przestał widzieć wszystkie obwody sondy lambda błąd P2244. Usterka nie spowodowała, że samochód odmówił posłuszeństwa. Okazało się, że winę za to ponosił jeden z przewodów wiązki elektrycznej. Usterka pojawił się przy konektorze sondy lamba, tuż przy wlewie płynu do spryskiwaczy, a więc bardzo łatwy dostęp. ASO usunęło usterkę w ciągu godziny ponieważ - jak się okazało - Fiat znał ten problem i na tą okoliczność był przygotowana procedura naprawcza. Naprawa kosztowała 200 zł.
Poza tym nic się nie zepsuło i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Z innych ciekawostek. Tarcze hamulcowe praktycznie nie zużywają się pomimo tego, że samochód jeździ po mieście z sygnalizacją i korkami. Realne zużycie tarczy wynosi może 0,5 mm od stanu nominalnego. Nie wiem z czego Amerykanie wytapiają tarcze do swoich samochodów, ale po prostu zużycie jest marginalne. Tarcze pewnie przeżyją ten samochód. Klocki hamulcowe owszem zużywają się. Obecnie ubyło z nich ok 50% z pierwotnej grubości. W Linei, którą miałem wcześniej, klocki zużyły się przy przebiegu 60 tys. km. Wydaje mi się, że klocki we Freemoncie dotrwają bez problemu do 150 tyś. przebiegu. Dużą niespodzianką okazały się też oryginalne letnie opony YOKOHAMA A349. Przejechałem na nich 87 tyś. km. Jedyne o co dbałem, to regularne zamiany par pomiędzy osiami, aby zapewnić ich równomierne zużycie. Ostatecznie na dwóch oponach pozostało mi jeszcze ok. 1,5 mm grubości bieżnika do znaczka kontrolnego. Na drugiej osi było to ok. 1 mm. Diagnosta nie miał do nich zastrzeżeń na przeglądzie technicznym (drugim, tj. w piątym roku eksploatacji). Nie mogę też mieć zastrzeżenia do oryginalnego akumulatora żelowego typu AGM. Jak do tej pory nie wymagał żadnej interwencji i nadal działa sprawnie. Zauważyłem też, że jego spadek wydajności jest mniej zależny od ujemnej temperatury.
Poza tym regularne wymiany oleju co 15 tys. km no i doglądanie na bieżąco stanu technicznego auta.

Minęło pięć lat i nadal jestem zadowolony z tego samochodu. Nadal wsiadam do niego z przyjemnością i dobrze mi się niem jeździ. Dlatego pozostanie u mnie przynajmniej jeszcze przez trzy lata. Pozdrawiam Czytających.