Masz rację! Jeśli autko przejechało 30 tys.km i nie było w tym czasie wad fabrycznych to prawdopodobnie ich nie ma.
Lepiej kupić olej z filtrem za stówke-dwie i samemu wymienić w garażu
7 stów zostaje w kieszeni

Ja bym nie zaryzykował utraty gwarancji za te kilkaset zeta, ale skoro tak wolisz? Teraz tylko trzeba wierzyć w solidność wykonania i szczęścia, czego Ci życzę

Do pafka:
I znowu muszę się z Tobą zgodzić nigdy nic nie wiadomo, a jak za moment siądzie coś poważnego?

Do luckyboy:
To zależy. Wiadomo, naprawy gwarancyjne nie są po myśli gwaranta, ale nazwanie gwarancji fikcją to przesada. Sam korzystałem z napraw gwarancyjnych w mojej Brerze, i nie miałem żadnego problemu z ich wyegzekwowaniem.
Znam też przypadek wymiany gwarancyjnej skrzyni biegów. Gdyby nie gwarancja, właściciel zapłaciłby 12 tys zł.
Ja jak bym miał auto na gwarancji, to wolałbym wydać te kilka stówek rocznie więcej, i mieć gwarancję.

Przed końcem okresu gwarancyjnego osłuchałbym dokładnie skrzynie biegów, bo większość samochodów ma z nimi problemy i terkoczą, zacinają się biegi.

Do pafka: Gwarancja to fikcja.

400 czy 600 złotych oszczędności to całkiem sporo, ale czy nie warto tyle rocznie wydać by utrzymać gwarancję? Moim zdaniem warto, ale to zawsze właściciel podejmuje decyzję co robi ze swoim własnym autem.
Niech służy bezawaryjnie, i obyś nigdy nie musiał żałować tych przyoszczędzonych kilku stówek

http://mojafirma.infor.pl/moto/eksploatacja-auta/porady-uzytkowe/281391,Gwarancja-i-nieautoryzowany-serwis-jak-nie-stracic-gwarancji-producenta.html

Natomiast znając życie i naszych importerów, w razie potrzeby czekałaby Cię wieloletnia batalia sądowa...