Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Daewoo Tico » czy będą jeszcze kiedyś produkować takie auta...?







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Daewoo Tico
  • przebieg 162 992 km
  • rocznik 1997
  • kupione używane w 2009
  • silnik 0.8
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1819 razy
Data wydarzenia: 21.11.2009
czy będą jeszcze kiedyś produkować takie auta...?
Kategoria: obserwacja
Zastanawiam się czy kiedyś będą jeszcze robić takie auta jak Tico? Czy to się w ogóle koncernom samochodowym opłaca? Kiedy na wiosnę tego roku (2009) planowałem zakup malutkiego auta na dojazdy do pracy, znajomi pytają się o czym myślę, Seicento? Matiz? Lanos (to nie jest małe auto)? Arosa? Lupo? Polo? - Nie - mówię - Tico... - i słyszę śmiech albo Daewooooooooouuuuuu albo że jak będę miał wypadek to się znajdę na tylnej kanapie (tu może i prawda, nie wiem). Ktoś inny mówił - stary pomyśl, nie tylko niskie spalanie się liczy, Tico to szajs, wydasz na ciągłe naprawy, nie pozwalam Ci mieć takiego samochodu!!!

Kolega, który jest mechanikiem mówił, że jak chcę małe auto z gazem to 8 litrów najmniej będzie palił - pomyśl jeszcze nad tym - przestrzegał. Mówię mu, że patrzyłem w necie i tam kierowcy raportują swoje spalanie (Autocentrum - twierdzą, że Tico maksymalnie 7 litrów gazu bierze. Niemożliwe - słyszę.

Na szczęście rzadko słucham znajomych i rodziny. Uparłem się i koniec - potrzebowałem najoszczędniejszego auta za niską cenę - bezkompromisowo. Moje Tico kupiłem bardzo tanio od pośrednika, stan był taki sobie - nie bity, trochę poszpachlowany, ładny lakier i instalacja LPG, tylko dlatego go wziąłem. Moja mama po zakupie mówiła mi, że śmiać jej się chce jak patrzy na ten samochód, a mama mojego kolegi, (nie przy mnie) że się nie zna na samochodach, ale to straszne g...no musi być:-)

Zacząłem jeździć. Spalanie mnie zaskoczyło - poniżej 6 litrów gazu - szok 100 km = 10 PLN. 1:0 dla mnie. OC - grosze, 175 PLN. Nie musiałem już od tej pory bujać się w pociągach. Po jakimś czasie przysiadł się do mnie szwagier i dorzuca się połowę na paliwo - 2:0.

Kolega, który tak bardzo krytykował Tico podchwycił pomysł dojeżdżania do pracy autem, ale ma samochód z dużym silnikiem. Na początku akceptował dosyć częste tankowania, ale po niedługim czasie padło mu zawieszenie i samochód mu oklapł, zrezygnował, bo wymiana sporo kosztuje 3:0.

Do tej pory (ponad 6 miesięcy) przejechałem tym autem 23 tys bez jakichś większych problemów (często po dziurawych drogach i w warszawskich korkach), czasami jadę nim gdzieś daleko w Polskę. Samochodzik dzielnie mi służy, tak jak to sobie wymyśliłem przed jego zakupem. Każdą wymianę czy serwis robię z ogromną przyjemnością, bo wiem, że zadbany samochód po stokroć się odwdzięczy właścicielowi. Tylko ja znam prawdziwą wartość tego auta i na pewno nie zna jej ten kto widzi czasami Tico na ulicy i uśmiecha się, nie mogąc zrozumieć właściciela, czym się kierował przy zakupie tego czegoś (bo to przecież nie jest samochód). Ceną? - to jasne, ale czy tylko...?

Ostatnio zwróciłem koleżance uwagę, że w jej Yarisie spaliła się żarówka świateł mijania z lewej strony. Dzięki - mówi - ciężko będzie z wymianą. Wie co mówi kobieta, dostęp do reflektora od tyłu żaden. W ASO znają czarodziejski sposób na wymianę, ale co...? za darmo nie będą wymieniać. Po to się projektuje samochód w taki, a nie inny sposób, żeby zwykły człowiek - właściciel nie musiał sobie sam żarówki wymienić, od tego są przecież ASO:-). Chce czy nie chce musi przyjechać:-) Te samochody się podobno nie psują, ale jak się już coś stanie to chyba to trochę kosztuje, bo nawet jak człowiek ma trochę pojęcia to i tak pewnie nie zrobi:-) Przepraszam w tym momencie wszystkich czytających to właścicieli Toyoty Yaris, którzy poczuli się urażeni.

Zobaczcie co się stało z firmą Daewoo. Jak to możliwe, że koncern produkując takie modele jak Lanosy i Nubiry mógł zbankrutować. Przecież te auta za tamte pieniądze to były prezenty. Odpowiedź nie jest trudna - Daewoo robiło za dobre samochody i sprzedawało je zbyt tanio, bo nie było uznaną marką. Pomimo, że ludzie ich trochę nakupili to auta nie psuły się tak często, a jak już, to na częściach mało zarabiali, bo to taniocha była. Poza tym prosta konstrukcja sprawiała, że naprawy można było dokonać często u siebie w garażu.

Z drugiej strony jak to możliwe, że Fiat robiąc takie dziadostwa w latach '90 i na początku tej dekady jednak przetrwał?:-)

Duże koncerny wyciągnęły wnioski i zrozumiały, ze to co zrobiło Daewoo to błąd. Efektem jest Toyota, gdzie samemu nie można zrobić najprostszej rzeczy, tylko trzeba płacić.

Nie tak dawno TATA wypuścił na rynek swój nowy, najmniejszy model - Nano. w Indiach kosztuje 2000 USD. Każdy pomyślał, że pewnie auto odbiega od jakichkolwiek standardów - choćby bezpieczeństwa. Jednak nic podobnego - widziałem crash test - całkiem nieźle. Nano będzie sprzedawany w Europie. Ciekawe jakie cła się na nie nałoży, żeby nie był za tani? Szczerze kibicuję temu samochodzikowi i mam nadzieję, że kiedyś pojawi się w Polsce.

Wracając do Tico, tylko Ci co go używali wiedzą jaki to naprawdę jest samochód i tylko Ci, co nigdy nim nie jeździli, nie znają jego zalet. Ten pojazd jest w sam raz dla kierowców, którzy uważają że samochód to tylko środek transportu - kierowca nie powinien mieć kompleksów ze względu na to czym jeździ. Za przykład niech posłuży miliarder Ingvar Kamprad (właściciel IKEA), który do dziś jeździ Volvo serii 700, które kupił 20 lat temu: do puki auto działa, to po co mi nowe? Polecam Tico każdemu, kto nie kieruje się stereotypami i nie ocenia samochodu przez pryzmat nic nieznaczącego znaczka na masce.
Ostatnia aktualizacja: 27.11.2009 13:43:54
Dodano: 13 lat temu
Do Maraszek: To prawda, że koniec nie już taki odległy. Również całkowita zgoda, że tikacze w dobrym stanie to wyjątki, dlatego kupiłem Matiza. Jeśli chodzi o mojego, to widać wiele zaniedbań poprzednich właścicieli i to właśnie jest powód dla którego nie wytrzyma on już zbyt długo, bo naprawianie i poprawianie tych wszystkich rzeczy, byłoby mocno nieracjonalne, żeby nie powiedzieć śmieszne. Ale jakby się trafił jakiś egzemplarz, co przez kilkanaście lat stał w jakiejś stodole i ma 1 tys km przebiegu, to biorę...:-)
Dodano: 13 lat temu
Hejka. Ciekawa propaganda słynnego już "żelazka". Sam jeździłem Tico, obecnie mam Passata i cóż różnice są ogromne, choć muszę przyznać - brakuje mi Tico głównie ze względu na niskie koszta (paliwo, remont) oraz wymiary. Tico jest na tyle małym samochodem, że prawie wszędzie się zmieści. Gdyby tylko moja żona była chętna, to wróciłbym.
Jednakże obecne w sprzedaży modele nie są tak zadbane, jak Twój. Niejednokrotnie korozja jest tak daleko posunięta (podwozie), że remont nie ma sensu. Passat nie rdzewieje, to dla codziennego użytku ma ogromne znaczenie. Tico - jestem na tak, tylko gdzie się podziały zadbane? Cena także odstrasza, bo jak wart uwagi to kręci się w granicach 3 do 4tyś zł, a teraz podstawowe naprawy i koszta rosną. Jest tak tanio jak piszesz? Nie do końca. Owszem z biegiem czasu, jak dbasz to nie ma zbyt wielkich kłopotów, ale...
ps. zakupiłeś Matiza i on ma zastąpić Tico w dojazdach do pracy. To o czymś świadczy...Tico umiera...
Dodano: 14 lat temu
Piękny wpis, każdy właściciel samochodu powinien w taki sposób podchodzić do swojego wozidła.
Tak na prawdę to liczy się kierowca a nie maszyna, a u Ciebie widać, że samochód ma dwie dusze...
Dodano: 14 lat temu
Cool wpis....:)
Dodano: 14 lat temu
Do baton208: wiesz, jak kogoś stać to dobrze że ma konkretną furę i niech też się z niej cieszy bo i po to są "piękne maszyny"... chcę tylko zaznaczyć że Tico choć może i nie wygląda rewelacyjnie to z pewnością jest przez niektórych niedoceniany i to przeważnie przez tych którzy mogliby być jego potencjalnymi właścicielami, wydaje mi się że przez głupie stereotypy w końcowym rozrachunku to właśnie tacy więcej tracą przez wybór innej marki, takie jest moje zdanie jako byłego właściciela Tica-zadowolonego właściciela. Może są też tacy co mieli Tico i narzekają ale tak będzie z każdym samochodem, poprostu najlepsze takie co nigdy nie zawodzi a moje takie były, jeden miał nawet el.szyby:)
Dodano: 14 lat temu
Właściwie musze oddać szacun. Jeżeli patrzymy na estyke to dla mnie Tico jest bleee. Ale to jest ocena subiektywna. Natomiast nigdy nie zastanawiałem sie nad innymi aspektami posiadania takiego autka. A nie zawsze ten co jeździ pieknym smukłym autkiem ma racje. Czyż nie tak?
Dodano: 14 lat temu
Podpisuję się pod tym, kto nie miał to nie wie, szkoda tylko że ocenia auto którego nie zna. Tico nie jest konstrukcją nowoczesną więc dlatego taki wygląd ale nie tylko to się liczy. Część moich znajomych oraz niektórzy członkowie rodziny śmiali się z mojego wyboru ale teraz powoli zmieniają podejście do tej marki
Dodano: 14 lat temu
Całkiem słuszna analiza - każdy segment aut jest potrzebny na rynku. Jednak cały świat idzie do przodu, i tak jak prawie wszyscy zapomnieli o Maluchu, szybko zapomną o Tico, później innych. Między innymi dlatego Fiat nazwał nowy model starą nazwa "500", ponieważ poprzednia 500 była właśnie takim typem auta o jakim piszesz, i koncerny samochodowe nie odpuszczą sobie takich klientów.

Co do właściciela IKEI - jego Volvo to zupełnie inna historia. Po pierwsze to jest Szweckie auto - duma narodowa, po drugi to jest po prostu świetne auto, mimo swoich lat. Gdyby musiał zamieniłby je zapewne na nowsze, ale znowu Volvo - S80 to aktualny klasyk, którym nie wstydzi się jeździć niejeden skandynawski prezes czy dyrektor.
Dodano: 14 lat temu
ciekawe rozumowanie w tym tekście opisałeś i ja się pod tym podpisuje tyle, że dla mnie tanie jeżdżenie to saab9-3 diesel ze spalaniem 5,8 w trasie i 8 w mieście... po wcześniejszych pojazdach to przemieszczam się za ok połowę ceny. I to powoduje, że skoro tanio i tak jest to nie oszczędzam paliwa, a jadę jak mi się podoba czyli tania wolność:) Wg AwC średnio 100km kosztowało mnie 22zł przy ekologii euro3 i 164 czegoś tam na km. W takim tico seicento cinquecento wolałbym nie uczestniczyć w stłuczce nawet... bo właśnie prędkości jakie to potrafi przeżyć to załóżmy 60km/h ale nawet jeśli ja będę tyle jechał to ktoś będzie jechał np. saabem 90km/h i to odstrasza od takich pojazdów niestety. Gdyby było ograniczenie S K U T E C Z N E do 60km/h w mieście to diesla smarta kupuję i nie byłbym na pewno jedyny... ale teraz tak się po prostu nie da
Dodano: 14 lat temu
a ja tam miałem dwa Tica i ani troszkę nie żałuję!!! zawsze będę go bronił!!! niestety musiałem przesiąść się na coś innego bo robiłem b.długie trasy i tu Tico było niewystarczające:( reszta jak najbardziej pozytywnie, nic się nie psuło i koszty jazdy "śmieszne"!!!
pozdr.
Dodano: 14 lat temu
zgodzę się z kolegą sitnikl, jeżeli ktoś w ogóle nie patrzy na estetyke, tylko auto potrzebne mu aby dotrzeć z punktu A do B po jak najmniejszych kosztach to tico to idelany wybór[up]. Fakt urodą nie grzeszy ale jakie to ma znaczenie jeżeli chce sie tanio i bez problemowo jeździć- żadne . Ja użytkuje Tico od 3 lat jako driver ( ale łacznie to juz 10[wacek]) i jedynym dla mnie minusem jest toche mało miejsca z przodu bo przy dłuższej trasie nogi bolą( nie można już dalej siedzenia przesunąć[down]) ale nie ma źle, jakoś daje rade. Znajomy miał kiedys tico ale po paru miesiącach sprzedał, kupił Seicento i sprzedał je szybciej niż Tico , powód, paliło jeszcze raz tyle co Tico i od razu zaczeło sie psuć[palec].
Tico to niedocenione wyśmiewane auto ale leje na to , jak ktoś nie użytkował tego auta to nie wie jakie jest, i nie chce nikogo do tego dupowozu przekonywać bo nie ma sensu, jeżeli ludzie patrzą tylko na znaczek to i tak nikt sie nie skusi i będzie wiecznie to wyśmiewać a pozytywnych aspektów nie dostrzeże. Wielu wybiera Sc zamiast Tico a potem [placz] bo dużo pali ale to jest własnie wybierani marki a nie samochodu[up].
Ale pewnie są jeszcze ludzie tacy jak Ty i ja co chwalą tico bo jeździ, jeździ i sie nie psuje[oczko].
Dodano: 14 lat temu
Bardzo dobry tekst i całkowicie zgadzam się z przemyśleniami. Często jeżdżę Tico jako pasażer i naprawdę do przemieszczania się po mieście jest w sam raz. Pali mało, zaparkować i manewrować łatwo, a konstrukcja jest tak prosta że nie ma się co psuć. Niestety to nie jest na rękę koncernom samochodowym bo jak zarobią jeśli nie będziemy kupować nowych aut?... Produkuje się więc coraz bardziej skomplikowane auta tylko po to by zarabiać na serwisie. A kwestia bezpieczeństwa? No cóż, rzeczywiście w nowych autach jest masa zabezpieczeń, ale testy są wykonywane przy prędkościach 50-60 km/h a spójrzmy prawdzie w oczy, nikt z nas tak nie jeździ. Przy prędkości 90-100 szanse na przeżycie i tak są marne... Więc nie ma co przesadzać z tym bezpieczeństwem, jak ktoś kupuje auto z myślą o rozbiciu go, to może niech nie wsiada za kierownicę...
Opisałeś przykład Taty Nano, niestety z powodów europejskich przepisów bezpieczeństwa i ekologii będzie prawdopodobnie kosztował ok 20 tys, złotych... Ale jest inne auto koncernu Tata: Tata Indica. Bardzo fajny samochód segmentu A/B, wersja z lakierem metalik, klimatyzacją, el. szybami, wspomaganiem, ABS, poduszkami kierowcy i pasażera kosztuje niecałe 27 tysięcy złotych. Mój znajomy zastanawia się nad nowym autem, próbowałem mu przedstawić tą Indicę, ale jak usłuszał "Tata" to od razu powiedział NIE. Czyli zareagował tak samo, jak Twoi znajomi na słowo "Tico"... Stereotypy niestety są straszne...
Dodano: 14 lat temu
w tym ustepie masz kupe racji kolego:)
gratuluje SAMODZIELNEGO wyboru
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni naprawa przewyższa wartość auta moja decyzja auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
2 komentarze
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
wycena z ubezpieczalni naprawa przewyższa wartość auta moja decyzja auto odkupuje po cenie rynkowej z przed uszkodzenia ubepieczyciel
4 komentarze
Dodano: 9 dni temu, przez Egontar
Z wymianą filtra PP oraz porządkami po zimowymi w Jokerze wstrzymywał mnie nieszczelny układ klimatyzacji. Dlatego też zaraz po jego uszczelnieniu zabrałem się za porządki, a było co robić. ...
57 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl