Wpis w blogu auta
Renault Megane
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 869 razy
Data wydarzenia: 04.08.2015
Budowlane perypetie Meganki
Kategoria: inne
Najnowsze blogi
Dodano: 12 dni temu, przez giernal
Z ogromną satysfakcją, po dwudziestu czterech miesiącach eksploatacji Astry i przebyciu nią prawie 10 000 kilometrów, ogłaszam iż znalazł się jej godny następca, który będzie pełnił ...
56
komentarzy
Dodano: 1 miesiąc temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 1 miesiąc temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Aż z ciekawości poszedłem oglądnąć bagażnik no i faktycznie, jego podłoga nie jest, jak to było w starych autach, zgrzewanym elementem metalowym... Ale, wciąż twierdzę, że mówimy o dwóch zupełnie różnych autach flotowo/firmówce i modelu na detal. Plastikowa a konkretnie z dosyć grubego i twardego ABSu, wzmocniona licznymi "przetłoczeniami" i pogrubieniami przy zagięciach - podłoga, przykręcona całkiem słusznymi śrubami, które można już nazwać konstrukcyjnymi, szóstki najmarniej jak nie ósemki, do profili z 2-3 mm blachy. Ogółem dosyć solidnie, choć wiadomo, że nie aż tak jakby cały tył był z blachy, zgrzewanej do reszty nadwozia.
Z tego co wiem dla kombi/hb producent zaleca max 200 kg dla cc 150. Ja bym obstawiał, że to rozwiązanie (u mnie) powinno znieść 500-600 kg statycznego i 250-300 kg obciążenia w czasie normalnej jazdy po względnie dobrej drodze.
MarcinGP: w Thalii podłoga z metalu jest jakby co.
I ja zauważyłem taką tendencję i wcale się nie dziwię, każdy chyba zdołał się zorientować, że motoryzacja, zwłaszcza w UE, gna ślepą uliczką, dlatego miło jest się zadziwić, że auto skonstruowane w duchu eko-elektro-aso, potrafi jak stary dobry Poldas, przetyrać stertę worków z cementem, albo przechlapać się przez błoto po łydki. To znak, że trafiło się auto, które na dobrą sprawę wcale nie jest aż tak "nowoczesne".
W ogóle zauważyłem tendencje, że właściciele nowych samochodów, uważają za sukces to że auto przejedzie 1000km lub przewiezie 235kg z marketu na działeczkę.
No mamy takie czasy, że może i słusznie??
P.S. Część ówczesnego ładunku obejrzysz na 2. i 3. zdjęciu tego wpisu ---> http://www.autowcentrum.pl/blog/post/nowy-domek-pezoka,28648/.