Wpis w blogu auta
Renault Megane
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 865 razy
Data wydarzenia: 04.08.2015
Budowlane perypetie Meganki
Kategoria: inne
Najnowsze blogi
Dodano: 15 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 16 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 17 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Aż z ciekawości poszedłem oglądnąć bagażnik no i faktycznie, jego podłoga nie jest, jak to było w starych autach, zgrzewanym elementem metalowym... Ale, wciąż twierdzę, że mówimy o dwóch zupełnie różnych autach flotowo/firmówce i modelu na detal. Plastikowa a konkretnie z dosyć grubego i twardego ABSu, wzmocniona licznymi "przetłoczeniami" i pogrubieniami przy zagięciach - podłoga, przykręcona całkiem słusznymi śrubami, które można już nazwać konstrukcyjnymi, szóstki najmarniej jak nie ósemki, do profili z 2-3 mm blachy. Ogółem dosyć solidnie, choć wiadomo, że nie aż tak jakby cały tył był z blachy, zgrzewanej do reszty nadwozia.
Z tego co wiem dla kombi/hb producent zaleca max 200 kg dla cc 150. Ja bym obstawiał, że to rozwiązanie (u mnie) powinno znieść 500-600 kg statycznego i 250-300 kg obciążenia w czasie normalnej jazdy po względnie dobrej drodze.
MarcinGP: w Thalii podłoga z metalu jest jakby co.
I ja zauważyłem taką tendencję i wcale się nie dziwię, każdy chyba zdołał się zorientować, że motoryzacja, zwłaszcza w UE, gna ślepą uliczką, dlatego miło jest się zadziwić, że auto skonstruowane w duchu eko-elektro-aso, potrafi jak stary dobry Poldas, przetyrać stertę worków z cementem, albo przechlapać się przez błoto po łydki. To znak, że trafiło się auto, które na dobrą sprawę wcale nie jest aż tak "nowoczesne".
W ogóle zauważyłem tendencje, że właściciele nowych samochodów, uważają za sukces to że auto przejedzie 1000km lub przewiezie 235kg z marketu na działeczkę.
No mamy takie czasy, że może i słusznie??
P.S. Część ówczesnego ładunku obejrzysz na 2. i 3. zdjęciu tego wpisu ---> http://www.autowcentrum.pl/blog/post/nowy-domek-pezoka,28648/.