Z racji tego że działam w takiej branży że został na mnie nałożony przymusowy urlop, mam w końcu czas na podzielenie z Wami moim nowym zakupem.
W sumie zakup jak to u mnie dosyć spontaniczny. Czyli od pomysłu do realizacji jakieś dwa miesiące.
Pomysł narodził się z racji tego że w tym roku kończę 40 lat, a w tamtym roku mówiąc kolokwialnie o mało się nie przekręciłem. Doszedłem do wniosku że żyje się tylko raz i trzeba realizować swoje większe i te mniejsze marzenia.
No to jest BMW E36 318i Cabrio z 1996 roku.
Auto znalezione dosyć szybko w Warszawie.
Po 10 minutach oglądania nie myśląc z byt wiele dokonałem zakupu.
Po półtora miesiącu posiadania auta i przejechaniu nim ok. 600 km wiem coś niecoś o
nim.
BMW jest zupełnie pozbawione rdzy. O dziwo nawet w newralgicznych miejscach dla e36 jest jej zupełnie pozbawione. ( Możliwe ze kabriolet jeździł tylko w dobrą pogodę)
Brak rdzy nie oznacza wcale że auto jest idealne. Bo nie jest
BMW chyba dość długo stało w jakimś ciasnym garażu i spadały na niego jakieś przysłowiowe grabie. Ponieważ auto praktycznie całe poryte jest drobnymi rysami.
Do naprawy jest dach, a dokładnie trzeba go do końca zamontować. Ponieważ ktoś go wymienił (po VIN-ie powinien być granatowy) i nie podłączył elektryki. Dach się składa i rozkłada ale powinien robić to elektrycznie a nie robi
Mechanicznie auto jest w idealnym stanie.
Jedyne co zrobiłem po zakupie to wymieniłem olej w silniku oraz wymieniłem opony na nowe bo te na aucie miały 17 lat.
Jakie mam plany co do tego auta....
Po 1
Naprawa dachu
Po 2
Razem z moim zaprzyjaźnionym lakiernikiem doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie nie rozdrabniać się na drobne i polakierować całe auto.
Po 3
Będę a w zasadzie już poluje na kompletną skórą do wnętrza.
Po 4
Auto docelowo będzie miało zrobiony swap na jakieś mocne R6.
Co i kiedy uda mi się zrealizować przy tym aucie czas pokażę
Na pewno zwami się tym , tu podzielę.