Dla potomnych odnotowuję, że sprawdziłem z ciekawości poziom oleju.
Wymiana była przy 15 tys. a że akurat minęło równo 9 tys. to zobaczyłem jak wygląda poziom.
No i spadł.
By wrócić do poziomu jaki był bezpośrednio po wymianie musiałem dolać dokładnie 400 ml.
Czyli można założyć, że silnik zużywa jakieś 450 ml na 10 tys.
To dużo czy mało?
Z jednej strony w dieslu 1,9 tdi dolewałem jakieś 600 ml pomiędzy wymianami (wymiana co 13 tys.) ale np. w takiej benzynowej wolnossącej megance nie musiałem dolewać nic (przy podobnych przebiegach pomiędzy wymianami)
Panuje opinia, że silniki z turbo biorą tego oleju więcej więc chyba muszę przyjąć, że tak ma być i z tym żyć.