Tym razem na temat afery rozwodził się nie będę, większość osób wie że była to zagrywka ekonomiczno – polityczna i tak nie zaszkodziła volkswagenowi tak mocno jakby chcieli ci którzy zazdroszczą mu sukcesu nawet w USA.
Przykre jest to że idioci z ameryki i UE robi krzywdę wybiórczo bo wszystkie koncerny oszukują. Zresztą muszą bo unia chce je wykończyć głupimi normami których spełnienie graniczy z cudami techniki i ogromnymi kosztami.


Zostawiamy też sztuczna nagonkę na diesla i eko terrorystów, diesel jest i nadal będzie, a nowe auta typu Volvo XC60, Vw Passat Variant czy BMW serii 5 najlepiej sprzedają się właśnie z takim napędem, twierdze że nawet w większej ilości niż 60% ogólnej sprzedaży w/w modeli stanowią silniki wysokoprężne.


A co z autami których dotyczy afera czyli silniki Vw z symbolem EA189 czyli np. 1.6 TDI ?

Ostatnio przeglądając ogłoszenia aut używanych na niemieckim „mobile” znalazłem w bardzo atrakcyjnych cenach Golfy z tym motorem.
Kryteria były proste: nadwozie 5 drzwiowe, silnik 105 koni, 1.6 TDI z manualną skrzynią, Climatronik i czujniki parkowania. Przebieg do 110 tys. km. Taki raczej standard, raczej golas.
Okazuje się że Golf 7 z silnikiem TSI o mocy 122 bądź 125 koni jest ok 1000-1500 Euro droższy od wymienionego diesla.
Pytanie dlaczego.
I dlaczego w podobnych cenach (10.500-11.500 Euro) nie ma podobnych seatów Leonów ani z silnikiem benzynowym ani diesla.


Może to oferty warte zastanowienia. Niestety nie jestem w temacie więc spytam kogoś kto może wiedzieć, szczególnie kolegę „mario1942” oraz „luckyboy”:

- w czym jest problem skoro silnik 1.6 TDI EA189 jest sprzedawany nadal?

- czy akcja naprawcza zmieniła jak zapowiadali osiągi silnika i zwiększyła spalanie ?

- przecież w Niemczech i w całej Europie można rejestrować takie auta, w USA skupowane zalegają na placach

- czy mogą zmusić mnie do zrobienia modyfikacji, czyli uczestnictwa w akacji naprawczej ?

- gdyby auto nie przeszło akcji naprawczej mogą odmówić pozytywnego badania technicznego TUV ? (szczególnie AU czyli spaliny)


Jak dla mnie 4-5 letni golf TDI i to siódemka za nieco ponad 10 tys. Euro to świetna oferta bijąca na głowę Ople Astra IV nawet z nawigacją czy jakieś nowsze o 2 lata Nissany Note z dieslem czy tym podobne Ople Mokka które są nawet droższe.
Nie żebym chciał kupować, nie jestem kolekcjonerem ale kto wie czy w takim stanie rzeczy zmiana samochodu przez moja druga połówkę nie nabierze innego światła…

Czasami warto zastanowić się jak się sprawy mają. Przecież każdy wie że zarówno w Niemczech jak i w Polsce za używanego golfa zawsze dostaje się lepsze pieniądze niż za jakiegoś Nissana czy Renault.
Wiec może to dobry interes.